Dostawcy mleka z województwa łódzkiego zostali niedawno poinformowani, że Mleczarnia Turek nie będzie przedłużać umów z nimi, co zobowiązuje ich do poszukiwania nowego nabywcy. Decyzja firmy była dla rolników nieprzyjemnym zaskoczeniem, wielu z nich nie potrafi zaakceptować tego rozstrzygnięcia.
Rolnicy z Łódzkiego wyrażają swoje oburzenie z powodu tej sytuacji poprzez telefony oraz e-maile kierowane do redakcji. Dodatkowo, na Walnym Zgromadzeniu Członków Zrzeszenia Producentów i Dostawców Mleka „Mlektur,” które miało miejsce w miniony wtorek (5 marca) w Kaczkach Średnich pod Turkiem, wyrazili swoje emocje.
Według naszych informacji, Mleczarnia Turek zdecydowała się zaniechać dostaw od około 160 gospodarstw rolnych w województwie łódzkim. Wśród nich znajdują się zarówno właściciele niewielkich stad, jak i posiadacze dużych obór z krowami poddawanymi ocenie pod względem użytkowości.
Rolnicy mają żal
„Dostawcy mleka są zniesmaczeni sytuacją. Rolnicy szukają nowych odbiorców, bo Turek odrzucił województwo łódzkie. Zrzeszenie „Mlektur”, na które co miesiąc są pobierane pieniądze, nie zrobiło nic dla dostawców mleka. Pieniądze oddajemy przez wiele lat, a pomocy nie mamy.” – żali się w liście do redakcji rolniczka z Łódzkiego (nazwisko do wiadomości redakcji), właścicielka stada 60 dojnych krów.
Na Walnym Zgromadzeniu inni dostawcy z regionu łódzkiego, z którymi Mleczarnia Turek kończy współpracę, wyrażali podobne stanowisko. Skarżyli się, że stali przed faktem dokonanym, pozbawieni prawa do wyrażenia swojego zdania i otrzymania wsparcia.
-Dostawcy zostali rozbici i podzieleni, na tych z Wielkopolski i tych z Łódzkiego. Argumenty mleczarni o cięciu kosztów transportu i śladzie węglowym nikogo nie przekonują – stwierdził na zebraniu łódzki dostawca.
– Na zebraniu w Uniejowie obiecywano nam pomoc w znalezieniu nowych odbiorców, ale żadnej pomocy nie mamy, żadnego zebrania nie było. Pozbywacie się nas i zostawiacie własnemu losowi – mówił inny producent mleka.
Inny uczestnik zarzucił, że los łódzkich dostawców został zdeterminowany jedynie przez granice administracyjne, zważywszy na zróżnicowane odległości między gospodarstwami w Wielkopolsce a mleczarnią w Turku. Jego zdaniem firma powinna wcześniej informować o swoich zamiarach. Rolnicy wyrażają również rozczarowanie, że Zrzeszenie Producentów i Dostawców Mleka „Mlektur” nie skutecznie broniło interesów dostawców z Łódzkiego i nie informowało ich o rozwoju sytuacji. W geście protestu, rolnicy z Łódzkiego opuścili Walne Zgromadzenie w Kaczkach Średnich we wtorek.
Firma wyjaśnia decyzję
Portal „Farmer” poprosił Mleczarnię Turek o skomentowanie zaistniałej sytuacji i wyjaśnienie powodów rezygnacji z łódzkich dostawców mleka. Oto odpowiedź firmy:
„Mleczarnia Turek oraz Sery ICC Pasłęk są członkami tej samej grupy i od 20 lat duża część strefy mlecznej w Turku zaspokaja potrzeby surowcowe ICC Pasłęk. W związku ze zmianą strategii ICC Pasłęk, ta część surowca nie będzie już potrzebna – dlatego Mleczarnia Turek musi zmniejszyć strefę mleczną o 25% – 30% do końca 2024 roku. Głównym kryterium decydującym o nie podpisaniu nowych umów z producentami mleka była odległość od zakładu w Turku (woj. wielkopolskie), dlatego współpraca zostanie zakończona z częścią dostawców z woj. łódzkiego, którzy znajdują się w dalszej odległości od naszego zakładu”
W trudnym momencie
Firma nie ma sobie również nic do zarzucenia w kwestii komunikacji z kontrahentami i wprowadzania przykrych dla nich decyzji.
„Szanując naszą wieloletnią współpracę, przekazaliśmy tę informację naszym dostawcom trzynaście miesięcy (grudzień 2023 roku) przed okresem ustania współpracy z poszanowaniem wszystkich zapisów naszej umowy, dając odpowiednio dużo czasu na znalezienie nowego partnera. Dodatkowo zobowiązaliśmy się do wspierania naszych dostawców w znalezieniu nowego odbiorcy mleka poprzez wymianę kontaktów z firmami, które są zainteresowane pozyskaniem dodatkowych ilości mleka, jak również jesteśmy elastyczni w przypadku skrócenia okresu wypowiedzenia” – przekonuje Mleczarnia Turek.
„Mleczarnia Turek od wielu lat zabiega o jak najlepsze relacje ze wszystkimi dostawcami mleka oferując im najwyższe standardy współpracy oraz sprawiedliwą i transparentną umowę. Niewątpliwie jest to trudny moment dla części naszych dostawców mleka, którym jesteśmy wdzięczni za współpracę. Jesteśmy głęboko przekonani że sposób w jaki prowadzimy działania w obecnej sytuacji jest najlepszym z możliwych w obecnych realiach i daje duże możliwości naszym dostawcom mleka w znalezieniu nowej mleczarni.” – czytamy w przesłanym komentarzu.
Zdaniem zrzeszenia
-Mleczarnia Turek to nie spółdzielnia, a prywatna firma. Jako taka ma prawo decydować ile i skąd skupuje mleka, bez względu na nasze sprzeciwy i opinie – mówi prezes Zrzeszenia Producentów i Dostawców Mleka „Mlektur”, Karol Dewicki.
– O zamiarze rezygnacji z łódzkich dostawców dowiedzieliśmy się w ostatniej chwili, gdy negocjacje nowych umów były już właściwie zakończone. I nie była to propozycja poddana pod dyskusję – twierdzi prezes.
-Naciskaliśmy na władze firmy i zrobiliśmy wszystko, by odwieźć je od tego postanowienia. Problem w tym, że na zwoływanych w Łódzkiem zebraniach frekwencja była żałosna. Być może siła naszej perswazji byłaby większa, gdyby bardziej wsparli nas dostawcy, których problem dotyczył – ubolewa Dewicki. -Uważam więc, że oskarżanie nas teraz o bezczynność jest niesprawiedliwe i nieuzasadnione.
Dylemat dostawcy
-Niestety, sytuacja w jakiej znaleźli się nasi koledzy z regionu łódzkiego daje do myślenia, tak pozostałym rolnikom odstawiającym do mleczarni w Turku, jak i wszystkim rolnikom produkującym mleko w kraju – uważa szef „Mlekturu”. -Każdy rolnik musi teraz przemyśleć, czy w umowach z mleczarnią bardziej liczy się dla niego elastyczność, czy raczej mocne gwarancje odbioru surowca.