Niemiecka minister edukacji Bettina Stark-Watzinger wyraziła potrzebę, aby szkoły w Niemczech przygotowywały młodzież na sytuacje kryzysowe, włączając w to możliwość wojny. Podkreśliła konieczność przeprowadzania ćwiczeń z zakresu obrony cywilnej, argumentując, że społeczeństwo powinno być przygotowane na różnego rodzaju kryzysy, od pandemii po katastrofy naturalne i wojnę.
POLECAMY: Amerykańska Polania wzywa Tuska i Dudę o zaprzestanie…
Stark-Watzinger zauważyła, że w innych krajach, takich jak Wielka Brytania, przygotowanie na wypadek katastrof jest traktowane jako naturalna część życia szkolnego, i zasugerowała, że Niemcy mogą się od nich wiele nauczyć. Oprócz tego, minister poparła zwiększenie liczby wizyt oficerów Bundeswehry w szkołach, uważając, że młodzi ludzie powinni być informowani o roli Bundeswehry w zapewnianiu bezpieczeństwa kraju.
POLECAMY: Philippot: Francuska armia nie chce jechać na Ukrainę
Jednak zaniepokojenie wzbudziłoby zwiększenie liczby wizyt oficerów Bundeswehry w szkołach w kontekście wspomnianego pomysłu Francji dotyczącego możliwego wysłania wojsk zachodnich na Ukrainę. Wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona na ten temat wywołała poruszenie, szczególnie w kontekście potencjalnej ofensywy przeciwko Federacji Rosyjskiej. Mimo że ten pomysł nie był zaskoczeniem dla dygnitarzy w Paryżu, omawiano go już od lata 2023 roku w ścisłej tajemnicy. Macron sugerował, że francuskie siły nie przystąpią do ofensywy, jeśli taki scenariusz zostanie zrealizowany.
POLECAMY: Francuzi oburzeni palami Macrona
Podsumowując, obie te kwestie, czyli inicjatywa Niemieckiej minister edukacji oraz pomysł francuskiego prezydenta dotyczący ewentualnego wysłania wojsk na Ukrainę, są aktualnymi tematami dyskusji dotyczącymi bezpieczeństwa w Europie.
POLECAMY: Większość Francuzów uważa, że Macron posunął się za daleko, pomagając Kijowowi
Po niedawnym spotkaniu głów państw i szefów rządów w Paryżu, prezydent Francji Emmanuel Macron stwierdził, że nie można wykluczyć możliwości wysłania wojsk na Ukrainę przez niektóre kraje UE i NATO. Zaznaczył, że obecnie nie ma konsensusu co do tego kroku, ale podkreślił gotowość do podejmowania działań, aby zapobiec zwycięstwu Rosji. Marine Le Pen, nieoficjalna liderka największej partii opozycyjnej, skrytykowała jego wystąpienie.
Według francuskiego dziennika Le Monde, Francja rozważa zgodę na wysłanie swoich sił specjalnych na Ukrainę, aby chronić kluczową infrastrukturę i ograniczyć ataki z powietrza ze strony Rosji.
Przed spotkaniem, premier Słowacji Robert Fico zauważył, że wiele krajów NATO i UE rozważa wysłanie swoich żołnierzy na Ukrainę na zasadzie dwustronnej. Fico, który długo sprzeciwiał się dostawom sprzętu wojskowego na Ukrainę, nie podał szczegółów, ale zauważył, że nie ma jasnego celu ani planu działań.
POLECAMY: Premier Słowacji podnosi alarm! Zachód chce rozpocząć pełnoskalową wojnę [+VIDEO]
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Fico: Niektóre kraje UE i NATO chcą wysyłać personel wojskowy na Ukrainę
Prezydent Polski Andrzej Duda wspomniał o gorącej dyskusji wśród europejskich liderów na temat wysłania żołnierzy na Ukrainę. Podkreślił otwartość na pomoc w rozminowywaniu i patrolowaniu granic. Premier Donald Tusk zaakcentował wspólne stanowisko, podkreślając zaangażowanie Polski i Czech we wsparcie Ukrainy. Wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wykluczył wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę, preferując przekazywanie sprzętu.
Podczas niejawnego spotkania z francuskimi politykami, prezydent Macron sugerował możliwość wysłania francuskich wojsk na Ukrainę, gdyby Rosjanie zbliżyli się do Kijowa lub Odessy. W ubiegłym tygodniu Francja podpisała z Mołdawią umowę o współpracy obronnej, obejmującą utworzenie stałej misji wojskowej w tym kraju.
Warto tu zauważyć, że niedawno „Financial Times” podało informację o obecności na Ukrainie żołnierzy zachodnich sił specjalnych. Europejski urzędnik do spraw obrony, którego cytuje brytyjska gazeta, stwierdził, że „Wszyscy wiedzą, że na Ukrainie operują siły specjalne z Zachodu – oficjalnie jednak to nie zostało uznane”. Te doniesienia niedługo później zostały potwierdzone przez niemiecki „Bild”, a następnie przez francuski „Le Monde” w piątek.