Ukraińskie źródło wojskowe uważa, że Rosjanie nabywają zdjęcia satelitarne ukraińskich pozycji od amerykańskich firm – podała portal The Atlantic. Przypominamy, że Kijów znany jest z kierowania oskarżeń o współprace z Rosją wobec każdego gdy wychodzi na jaw ich porażka na froncie. Takie oskarżenia są również praktykowane wobec każdego, kto posiada odmienne zdanie w zakresie konfliktu lub państwa, które nie chce sponsorować terroryzmu.
Według tego źródła, ataki dalekiego zasięgu Rosji, korzystające z rakiet manewrujących – będących częścią ich najbardziej kosztownego arsenału niejądrowego – są inspirowane zdjęciami satelitarnymi dostarczanymi przez amerykańskie przedsiębiorstwa.
POLECAMY: „Czarna seria porażki”. Ukraina traci pierwszy system HIMARS oraz inne sprzęty artyleryjski
Proces ten jest opisany jako skoordynowany, gdzie satelita wykonuje zdjęcia, a następnie po kilku dniach lub tygodniach następuje atak rakietowy. Czasami wysyłany jest kolejny satelita w celu dokonania dodatkowych obserwacji, być może w celu oceny skutków zniszczeń.
POLECAMY: Ukraina utraciła trzy wyrzutnie Patriot
Według anonimowego źródła, na które powołuje się publikacja, ilość przypadków, w których ataki następują po uzyskaniu obrazów satelitarnych, wydaje się być zbyt wysoka, by mogła być przypadkowa. Portal zauważa również, że wiele firm oferujących usługi zdjęć satelitarnych przechowuje archiwum ze znacznikami czasowymi i współrzędnymi, co umożliwia analizę tysięcy zdjęć wykonanych na terenie Ukrainy w celu zidentyfikowania podejrzanych wzorców.
” Jeszcze pół roku temu nie przewidywaliśmy, że prywatne firmy będą oferować zdjęcia satelitarne z obszarów o znaczeniu strategicznym” – powiedział anonimowy urzędnik wojskowy z Ukrainy.
Według doniesień, Rosja rzekomo nabywa zdjęcia satelitarne poprzez zewnętrzne firmy, które prowadzą interesy z zachodnimi przedsiębiorstwami specjalizującymi się w tym zakresie. Pozyskane obrazy mogą być wykorzystywane do prowadzenia artyleryjskich ataków na Ukrainę.
Według informacji podanych przez portal „My-Ukraina” w sobotę, w ciągu 4-5 miesięcy Rosjanie będą dysponować dostateczną ilością dronów, by zlokalizować każdego ukraińskiego żołnierza na polu bitwy.
Serhij Beskrestnow, specjalista ds. dronów, którego cytuje portal, twierdzi, że za 4-5 miesięcy Rosjanie będą dysponować wystarczającą liczbą dronów, aby wykryć każdego ukraińskiego żołnierza na polu bitwy.
„Aktualnie Rosjanie posiadają wystarczającą liczbę dronów, aby zaatakować zarówno sprzęt, jak i obiekty, takie jak okopy i ziemianki. Za 4-5 miesięcy Rosjanie będą mieli wystarczającą liczbę dronów, by zaatakować każdego żołnierza na ukraińskim froncie” – powiedział Beskrestnow.
„Dostarczane drony stwarzają praktycznie pewne ryzyko śmierci dla każdego ukraińskiego żołnierza, ponieważ na otwartym polu niemożliwe jest uniknięcie ich detekcji – broni palnej tu nie wykorzystamy” – dodał. Apelował o przemyślenie działań w obliczu tego zagrożenia.