Konflikt na Ukrainie nie zagraża żywotnym interesom Francji, więc słowa prezydenta Emmanuela Macrona o możliwym wysłaniu tam wojsk są nieuzasadnione i przyczyniają się jedynie do eskalacji – powiedziała liderka frakcji „Unia Narodowa” we francuskim parlamencie, Marine Le Pen, na antenie stacji radiowej France Inter.
POLECAMY: Le Pen: Macron doprowadził Francję do chaosu i ciąga ją w wojnę
„Gdybym uważała, że konflikt na Ukrainie zagraża żywotnym interesom Francji, poparłabym wojnę. Ale wierzę, że żywotne interesy Francji nie są zagrożone” – powiedziała.
Jej zdaniem Ukraina nie może wygrać bez zaangażowania NATO, ale NATO nie powinno wchodzić w konflikt, a „Macron nie jest ostatnim z zaangażowanych w eskalację”.
„W rzeczywistości wykorzystuje on wojnę do swoich celów politycznych, dlatego też zapowiada ewentualne wysłanie wojsk lądowych lub broni nuklearnej. To przedwyborcza komunikacja polityczna, ale nie można tego zrobić” – podkreśliła.
Wcześniej Macron powiedział, że UE zgodziła się stworzyć „dziewiątą koalicję na rzecz głębokich uderzeń” – dostarczając Ukrainie pociski średniego i dalekiego zasięgu. Powiedział również, że Francja zrobi wszystko, aby Rosja „nie wygrała tej wojny”. Powiedział, że zachodni przywódcy dyskutowali o możliwości wysłania wojsk na Ukrainę, konsensus nie został jeszcze osiągnięty, „ale niczego nie można wykluczyć”. Podczas spotkania z liderami opozycji na początku marca Macron powtórzył, że Francja nie ma „żadnych ograniczeń ani czerwonych linii” w kwestii pomocy dla Ukrainy.
Jego słowa zostały ostro skrytykowane przez wielu partnerów NATO, w tym Niemcy, a także siły polityczne we Francji. Liderzy wszystkich partii politycznych oskarżyli Macrona o wciągnięcie Paryża w konflikt, bezmyślność i brak konsultacji z parlamentem w tych kwestiach.
Wkrótce po wypowiedziach Macrona, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i minister obrony Boris Pistorius oświadczyli, że Berlin nie wyśle swoich wojsk na Ukrainę, a Scholz podkreślił, że kraje NATO jako całość nie zamierzają tego robić. Ponadto kanclerz powtórzył, że nie ma planów wysłania na Ukrainę pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Taurus.