Nielegalna i upolityczniona organizacja przestępcza działająca pod szyldem KRS pracuje nad wnioskiem skierowanym do nielegalnego Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem okrycia towarzyskiego Kaczyńskiego, w którym ma zostać podjęta próba zakwestionowania uprawnienia ministra sprawiedliwości w zakresie systemu dyscyplinarnego sędziów.
POLECAMY: Afera w wągrowieckim sądzie. Neosędzia Jurkiewicz nie ogłaszał wyroków i kierował je do wykonania
NeoKRS we wniosku do nielegalnego TK ma zamiar podjąć próbę zakwestionowanie takich działań jak powoływanie głównego oskarżyciela sędziów oraz jego zastępców, możliwość wyznaczenia rzecznika ad hoc czy prawo zgłoszenia sprzeciwu od decyzji o odmowie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. Zdaniem części członków neoKRS, te uprawnienia naruszają ustawę zasadniczą i powinny zostać poddane kontroli przez nielegalny Trybunał Konstytucyjny którego orzeczenia z uwagi na wadliwy i upolityczniony skład nie mają zastosowania prawnego w orzecznictwie. Istnieją także plany złożenia wniosku o zabezpieczenie, który miałby na celu m.in. zablokowanie aktywności rzeczników ad hoc powołanych przez Adama Bodnara w celu oceny działań Piotra Schaba, odwołanego represjonisty wolnych sędziów oraz jego popleczników działających na zlecenie byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Projekt wniosku został przygotowany w jednej z komisji neoKRS i został przedstawiony podczas ostatniego posiedzenia przez neosędziego Macieja Nawackiego. Z jego wystąpienia wynikało, że wiele przepisów, które przyznają ministrowi sprawiedliwości szerokie uprawnienia w zakresie systemu dyscyplinarnego sędziów, jest sprzecznych z ustawą zasadniczą. Szkoda tylko, ze ten patologiczny i przestępczy organ nie zauważał takich problemów gdy pod ochroną Ziobry i Dudy funkcjonował w sposób sprzeczny z prawem i represjonował sędziów, którzy podważali jego status, posługując się przy tym orzecznictwem trybunałów międzynawowych.
Warto w tym miejscu dodać, że kwestionowane rozwiązania weszły w życie już sześć lat temu i od samego początku były krytykowane. Ich przeciwnicy argumentowali, że dotychczasowy model postępowania dyscyplinarnego sprawdzał się w praktyce i nie wymagał tak głębokiej ingerencji ze strony ustawodawcy.
– Nie ma żadnych dowodów na to, że model samorządowy się nie sprawdził, nie przedstawiono przekonującego uzasadnienia dla przeprowadzania tego typu zmian – uważa dr hab. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego. Dla niego intencje projektodawców od początku były jasne – chodziło o to, żeby władza wykonawcza miała uprawnienie do oskarżania sędziów.
Mimo kontrowersji związanych z przepisami, poprzedni minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, mianował Piotra Schaba na głównego rzecznika dyscyplinarnego, a Przemysława Radzika i Michała Lasotę na jego zastępców. Ta trójka znana była z inicjowania postępowań dyscyplinarnych przeciwko sędziom, którzy sprzeciwiali się reformom w wymiarze sprawiedliwości wprowadzanym przez poprzednią administrację.
W związku z tym niektórzy członkowie neoKRS wyrazili zdziwienie podczas ostatniego posiedzenia, że decyzja o zaskarżeniu wspomnianych przepisów pojawiła się dopiero teraz, tuż po zmianie na stanowisku ministra sprawiedliwości, wynikłej z wyborów parlamentarnych.
– Podejmujecie działania tylko wówczas, gdy jest wam to wygodne ze względów politycznych – zarzucał autorom projektu wniosku senator Krzysztof Kwiatkowski.
Rzecznicy ad hoc
Poza możliwością mianowania głównego rzecznika dyscyplinarnego i jego zastępców, chodzi także o zakwestionowanie uprawnienia ministra sprawiedliwości do wyznaczania tzw. rzecznika ad hoc. To właśnie to zagadnienie wywołało najbardziej burzliwą dyskusję na radzie. Minister ma prawo wskazać rzecznika ad hoc do prowadzenia określonej sprawy, co powoduje, że dotychczasowy oskarżyciel traci kontrolę nad nią.
Autorzy projektu wniosku do TK są zdania, że taki rzecznik działa praktycznie jako przedłużenie ręki ministra sprawiedliwości i jest od niego zależny. Ich zdaniem każdorazowe powołanie rzecznika ad hoc „jest ukierunkowane na realizację celu założonego przez Ministra Sprawiedliwości”.
Warto zauważyć, że obecny minister sprawiedliwości, Adam Bodnar, niedawno skorzystał z tego uprawnienia, powołując na jego podstawie trzech takich oskarżycieli. Według Macieja Nawackiego celem tego działania było odebranie toczących się spraw rzecznikowi dyscyplinarnemu i jego zastępcom, aby później doprowadzić do ich zakończenia niezależnie od oceny rzeczywistego zachowania sędziów objętych postępowaniami.
Senator Kwiatkowski bronił tych regulacji, argumentując, że samo mianowanie rzecznika ad hoc przez ministra sprawiedliwości nie może determinować niekonstytucyjności przepisów, szczególnie w kontekście, gdy taki rzecznik musi być sędzią.
Natomiast poseł Robert Kropiwnicki zarzucił autorom wniosku brak konsekwencji. Jak zauważył, analogiczne prawo do mianowania rzecznika do konkretnej sprawy, ale w systemie dyscyplinarnym sędziów Sądu Najwyższego, przysługuje prezydentowi, czyli również przedstawicielowi władzy wykonawczej.
Krystian Markiewicz, który pełni funkcję prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, wyraża opinię, że instytucja rzecznika ad hoc powinna istnieć, jednak pod warunkiem, że uprawnienie do jego powołania nie byłoby przyznane przedstawicielowi władzy wykonawczej, lecz nowej, zgodnej z konstytucją Krajowej Rady Sądownictwa.
– Wówczas nie byłoby zarzutu wywierania na takiego rzecznika nacisku przez czynnik polityczny – kwituje prezes Markiewicz.
Wniosek o zabezpieczenie
Spore oburzenie wywołała propozycja zwrócenia się do nielegalnego Trybunału Konstytucyjnego, który nie posiada uprawnienia do wydania takie postanowienie, o czym informowaliśmy wielokrotnie w sprawach dotyczących Barskiego i Schaba, o udzielenie zabezpieczenia. Zakładałoby to m.in. nakazanie ministrowi sprawiedliwości powstrzymania się od powoływania kolejnych rzeczników ad hoc oraz zakazanie już mianowanym oskarżycielom podejmowania jakichkolwiek działań. Autorzy projektu wniosku dodatkowo pragną, aby nielegalny TK uniemożliwił Ministerstwu Sprawiedliwości oraz innym organom władzy publicznej podejmowanie działań mających na celu utrudnienie pracy Piotra Schaba i jego zastępców.
Uzasadnienie sprzecznego z prawem wniosku o udzielenie zabezpieczenia wynika między innymi z obaw jego twórców przed wykorzystaniem instytucji rzecznika ad hoc do represjonowania neosędziów zasiadających w neoKRS oraz tych jeszcze pełniących funkcje oskarżycieli w represyjnych postępowaniach dyscyplinarnych. Jak widać wierchuszka patologiczna Ziobry zaczyna bać się odpowiedzialność za przestępcze działania nastawione w degradację wymiaru sprawiedliwości trwające od 2018 roku.
Poseł Kropiwnicki wyraził wątpliwości, czy w ogóle należy ubiegać się o zabezpieczenie w tej sprawie. Jego zdaniem mogłoby to służyć jedynie zabezpieczeniu interesów politycznych Piotra Schaba i jego zastępców.
Dyskusja na temat wniosku, jaki ma zostać skierowany do nielegalnego Trybunału Konstytucyjnego, będzie kontynuowana na trwającym do piątku posiedzeniu Krajowej Rady Sądownictwa.
POLECAMY: Uchwała w sprawie nielegalnego Trybunału Konstytucyjnego. Wiemy co zawiera dokument