Ministerstwo Infrastruktury odnotowuje gwałtowny wzrost liczby wniosków o wymianę zagranicznych praw jazdy na krajowe w związku ze zbliżającą się zmianą przepisów, która wchodzi w życie 17 czerwca. Ta lawinowa ilość wniosków stawia przed urzędami wyzwanie, a postulowane przedłużenie vacatio legis dla nowych przepisów jest jednym z rozważanych kroków.
W ostatnich tygodniach można zauważyć znaczący wzrost liczby kierowców, którzy starają się wymienić swoje zagraniczne uprawnienia na polskie. Dyrektorka Departamentu Transportu Drogowego w Ministerstwie Infrastruktury, Renata Rychter, podczas posiedzenia komisji sejmowej podkreśliła, że zainteresowanie tą procedurą jest ogromne, a odnotowany wzrost wynosi nawet dziesięciokrotnie w zależności od regionu.
Przyczyną tego zjawiska są nowe przepisy dotyczące kierowców świadczących odpłatne usługi przewozu osób, takich jak taksówkarze. Od 17 czerwca 2024 roku każdy, również cudzoziemiec, wykonujący taką działalność będzie zobowiązany do posiadania polskiego prawa jazdy.
Ministerstwo Infrastruktury tłumaczy, że celem wprowadzenia tych zmian było podniesienie poziomu bezpieczeństwa w transporcie osobowym oraz eliminacja z rynku kierowców niespełniających odpowiednich wymogów do wykonywania zawodowych przewozów osób.
Jednym z głównych problemów, z jakim borykają się kierowcy starający się o wymianę praw jazdy, jest kryterium rezydencji, które wymaga przebywania na terenie Polski przez co najmniej 185 dni w roku. Renata Rychter zwraca uwagę na konieczność rozważenia możliwości umożliwienia kierowcom wcześniejszego składania wniosków, nawet jeśli jeszcze nie spełniają oni tego kryterium, ale mają zamiar osiągnąć wymagany czas pobytu w Polsce.
Krytyka Nowych Przepisów: Czy Posłowie Mieli Pełną Świadomość Konsekwencji?
Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR wyraził swoją opinię na temat nowych regulacji, sugerując, że istnieją lepsze sposoby rozwiązania problemu, których wprowadzenie nie wpłynęłoby negatywnie na rynek. Zauważa on, że podjęcie decyzji o zmianach miało związek z nagłośnionymi przypadkami przestępstw na tle seksualnym w transporcie osób, zwłaszcza w usługach dostępnych poprzez aplikacje mobilne.
„Kwestia bezpieczeństwa kobiet była priorytetowa, ale nie jestem pewny, czy posłowie mieli pełną świadomość, za czym głosują” – komentuje Furgalski. Jego słowa rzucają światło na proces legislacyjny, sugerując, że przyjęcie nowych przepisów mogło być bardziej skomplikowane niż się pierwotnie wydawało, i że konsekwencje tych zmian mogą być znacznie głębsze niż przewidywano przez ustawodawców.