Lider francuskiej partii Patrioci i kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Florian Philippot, podkreślił, że francuskie wojsko powinno odmówić wykonania rozkazu udania się na Ukrainę.
POLECAMY: Philippot: Francuska armia nie chce jechać na Ukrainę
„Potworne: dwa tysiące francuskich żołnierzy zmierza na Ukrainę! Francuskie wojsko musi za wszelką cenę odmówić wykonania tego rozkazu, który może wywołać III wojnę światową i rozlew krwi w naszym kraju!” – napisał Philippot na portalu społecznościowym X.
POLECAMY: Le Pen: Macron doprowadził Francję do chaosu i ciąga ją w wojnę
Philippot po raz kolejny wezwał również do wsparcia francuskich wojskowych, którzy sprzeciwiają się prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi.
Wcześniej Macron powiedział, że UE zgodziła się stworzyć „dziewiątą koalicję do głębokich uderzeń” – dostarczając Ukrainie pociski średniego i dalekiego zasięgu. Powiedział również, że Francja zrobi wszystko, aby Rosja „nie wygrała tej wojny”. Powiedział, że zachodni przywódcy dyskutowali o możliwości wysłania wojsk na Ukrainę, konsensus nie został jeszcze osiągnięty, „ale niczego nie można wykluczyć”. Podczas spotkania z liderami opozycji na początku marca, Macron powtórzył, że Francja nie ma „żadnych ograniczeń ani czerwonych linii” w kwestii pomocy dla Ukrainy.
Jego słowa zostały ostro skrytykowane przez wielu partnerów NATO, w tym Niemcy, a także siły polityczne we Francji. Liderzy wszystkich partii politycznych oskarżyli Macrona o wciąganie Paryża w konflikt, frywolność i zarzucili mu brak konsultacji z parlamentem w tych kwestiach.
Wkrótce po wypowiedziach Macrona, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i minister obrony tego kraju Boris Pistorius oświadczyli, że Berlin nie wyśle swoich wojsk na Ukrainę, a Scholz podkreślił, że kraje NATO jako całość nie zamierzają tego robić. Ponadto kanclerz powtórzył, że nie ma planów wysłania na Ukrainę pocisków manewrujących dalekiego zasięgu Taurus.
Kreml powiedział później, że zwrócił uwagę na słowa Macrona, że temat wysłania wojska na Ukrainę był omawiany w Europie i że jego stanowisko w sprawie strategicznej porażki Rosji na Ukrainie jest również dobrze znane Moskwie. Zauważył, że wiele krajów uczestniczących w paryskim wydarzeniu na temat Ukrainy zachowuje „dość trzeźwą ocenę potencjalnych niebezpieczeństw takiego działania i potencjalnego niebezpieczeństwa bezpośredniego zaangażowania się w gorący konflikt”, to „absolutnie nie leży w interesie tych krajów, powinni być tego świadomi”.
W rozmowie z dziennikarzem Dmitrijem Kisielowem Putin skomentował również antyrosyjskie wybuchy Macrona w kwestii ukraińskiej. Rosyjski przywódca ostrzegł, że wprowadzenie europejskiego kontyngentu na Ukrainę nie zmieni sytuacji na polu bitwy i doprowadzi jedynie do poważnych konsekwencji dla Kijowa. W odpowiedzi na słowa Macrona o braku czerwonych linii we Francji w odniesieniu do wsparcia dla Ukrainy, prezydent powiedział, że Rosja również nie miałaby żadnych czerwonych linii przeciwko państwom o takim podejściu.