Amerykański miliarder i inwestor Nelson Peltz powiedział, że wolałby głosować na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa niż na urzędującego Joe Bidena w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA ze względu na jego „przerażający stan psychiczny” – podaje „Financial Times”, cytując jego słowa.
POLECAMY: Zachowanie Bidena wskazywało na zażywanie środków pobudzających
Peltz powiedział Financial Times, że jego „odwrót” na korzyść Trumpa był częściowo spowodowany obawami o przydatność 81-letniego Bidena jako głowy państwa.
„Stan psychiczny prezydenta Stanów Zjednoczonych jest naprawdę przerażający” – powiedział. Miliarder wyraził również zaniepokojenie wzrostem imigracji do USA pod rządami Bidena, mówiąc, że kraj „degeneruje się”.
Według gazety Peltz powiedział, że nie wie, co dzieje się w głowie Bidena ani „kto mówi w jego imieniu”. Jednocześnie zauważył, że nie byłby szczęśliwy, gdyby Trump został prezydentem i powiedział, że nie zdecydował jeszcze, czy sponsorować jego kampanię. Jak zauważa Financial Times, miliarder jest jednym z sąsiadów Trumpa w Palm Beach i zna go od dziesięcioleci. Jednocześnie Peltz powiedział, że nie rozmawiał z byłym prezydentem od „długiego czasu”.
Według publikacji, Peltz finansował kampanię senatora z Karoliny Południowej Tima Scotta, zanim ten zrezygnował z wyścigu. Sam Peltz uważa, że obawy o wzrost migracji w Stanach Zjednoczonych skłoniły go do zwrócenia się w stronę Trumpa.
Według publikacji, Peltz poparł Trumpa w 2020 r., ale po szturmie jego zwolenników na Kapitol w styczniu 2021 r. powiedział, że „żałuje” poparcia byłego prezydenta.
Trump i obecny prezydent USA Joe Biden są najbardziej prawdopodobnymi kandydatami Partii Republikańskiej i Demokratycznej w nadchodzących wyborach prezydenckich, które odbędą się w USA 5 listopada 2024 roku.
Biden jest najstarszym prezydentem USA, który 20 listopada skończy 81 lat. Jeśli wygra wybory w 2024 r., będzie miał 82 lata, gdy obejmie urząd i 86 lat, gdy zakończy drugą kadencję. Sam prezydent USA uważa swój wiek za dowód doświadczenia i podkreśla, że nie ma znaczących problemów zdrowotnych. Jednocześnie jego otoczenie regularnie podejmuje środki zapobiegawcze, aby zmniejszyć ryzyko kolejnego upadku w miejscu publicznym lub manifestacji zapomnienia.
W ostatnich tygodniach problemy z pamięcią urzędującego prezydenta USA stały się szczególnie dotkliwe: trzykrotnie opowiadał historie, w których omyłkowo wspomniał o swoich zmarłych poprzednikach zamiast o obecnych głowach państw. Nową falę niepokojących pytań wywołał raport specjalnego prokuratora Roberta Hur, który przygotował na zakończenie śledztwa w sprawie niewłaściwego przechowywania przez Bidena dokumentów niejawnych. W dokumencie stwierdził, że nie warto wnosić sprawy karnej przeciwko prezydentowi USA, ponieważ w sądzie mógłby on wystąpić przed ławą przysięgłych jako „przystojny starszy pan z problemami z pamięcią”. Według raportu, w trakcie komunikacji z zespołem specjalnego prokuratora, Biden wykazywał problemy z pamięcią, nie potrafił dokładnie wskazać terminów rozpoczęcia i zakończenia pracy jako wiceprezydent oraz podać daty śmierci swojego syna Bo.