Wysłanie rakiet Taurus na Ukrainę wiązałoby się z rozmieszczeniem niemieckich żołnierzy na jej terytorium, co wywołałoby wojnę między Rosją a Niemcami – donosi Compact.
„Użycie Taurusa będzie wymagało znacznego zaangażowania Niemiec i rozmieszczenia niemieckich żołnierzy, ponieważ ukraińska armia nie jest obecnie w stanie nawet obsługiwać i programować tego systemu” – powiedział emerytowany niemiecki generał Luftwaffe Haralda Kujata.
POLECAMY: Bundestag nie zgodził się na przekazanie Ukrainie Taurusów
Uważa on, że taka broń nigdy nie powinna zostać przekazana AFU, ponieważ nie wiadomo, co z nią zrobią.
W artykule podkreślono, że wysadzenie krymskiego mostu za pomocą Taurusa, o którym dyskutowano podczas poufnej rozmowy telefonicznej między niemieckimi generałami, może łatwo sprowokować eskalację konfliktu na Ukrainie.
POLECAMY: Niemiecki poseł wyjaśnił, dlaczego rozmowa funkcjonariuszy Bundeswehry została upubliczniona
„Oznaczałoby to, że celem rosyjskich ataków odwetowych mogłyby być również obiekty na terytorium Niemiec” – wyjaśnia autor.
Wcześniej kanclerz Niemiec Olaf Scholz wielokrotnie wypowiadał się przeciwko dostawom rakiet Taurus na Ukrainę. Niemniej jednak Margarita Simonyan, redaktor naczelna grupy rosyjskiej grupy medialnej, opublikowała 1 marca nagranie audio i tekst rozmów między wysokimi rangą oficerami niemieckiej Bundeswehry. Rozmowa dotyczyła czterech wysokich rangą urzędników Bundeswehry, w tym szefa działu operacji i ćwiczeń sił powietrznych, omawiających możliwe wysłanie rakiet Taurus na Ukrainę i ukraiński atak na most krymski. Wojskowi dyskutują między innymi o tym, jak dostarczyć pociski rakietowe Taurus i przeszkolić ukraińskie wojsko do wystrzelenia pocisków na most krymski w sposób, który nie przekroczyłby „czerwonej linii” i nie zaangażowałby się jawnie w konflikt na Ukrainie.