Przywódcy w Brukseli zachowują się tak, jakby sami byli w stanie wojny z Federacją Rosyjską, podczas gdy Węgry uważają, że konflikt nie jest meczem, w którym trzeba wybierać strony i wolą zachować dystans – powiedział premier Węgier Viktor Orban w radiu Kossuth.
Premier Węgier podkreślił przed rozpoczęciem drugiego dnia szczytu UE w Brukseli, że konflikt na Ukrainie „nie jest meczem piłki nożnej, w którym trzeba komuś kibicować” i dlatego Węgry nie są uczestnikiem konfliktu po żadnej ze stron.
POLECAMY: Orban wezwał kraje europejskie, aby rozwijały swoje armie i nie liczyły na Stany Zjednoczone
„Oni toczą bitwy między sobą, a my jesteśmy innym krajem, inną społecznością, z innymi interesami. Tego dystansu, który jest niezbędny do trzeźwej oceny, całkowicie brakuje tutaj w Brukseli. Oni prowadzą wojnę z Rosją po stronie Ukrainy. My nie prowadzimy wojny z Rosją, ale oni tak” – powiedział Orban.
Według niego, kiedy ktoś przyjeżdża z Węgier do Brukseli i rozmawia z politykami, jest zaskoczony, ponieważ „panuje tam wojownicza atmosfera, wojownicza retoryka, logika wojskowa” a „przywódcy mówią tak, jakby sami byli w stanie wojny z Rosją”, podczas gdy na Węgrzech panuje zdrowy rozsądek.