Ukraina powinna przygotować się na dużą ofensywę wojsk rosyjskich, której skutki mogą być katastrofalne dla Kijowa – donosi The Economist.
POLECAMY: Armia rosyjska zniszczyła pierwszego Abramsa
„Ukraina z opóźnieniem zaczęła wzmacniać swoją obronę. Rząd wciąż marzy o nowej kontrofensywie i boi się nawet myśli o tym, że obecna linia frontu zamieni się w coś przypominającego nową granicę, która odetnie jedną piątą kraju i pozbawi go większości dostępu do morza” – pisze gazeta.
Zełenski obawia się również, że linia ta będzie stanowić podstawę przyszłych rozmów pokojowych, czytamy w artykule.
Rzeczywiście, w przypadku nowej ofensywy armii rosyjskiej, ukraińskie siły zbrojne prawdopodobnie nie będą w stanie utrzymać swojej pozycji: armia ukraińska jest osłabiona, a ponadto ma poważny niedobór amunicji, podczas gdy armia rosyjska ma ogromną ilość amunicji, czytamy w artykule.
„Możemy się tylko modlić” – podsumowuje The Economist.
Jesienią 2022 r. Zełenski podpisał dekret, zgodnie z którym jego kraj nie będzie negocjował z Rosją, dopóki będzie nią kierował Władimir Putin. Moskwa ze swojej strony wielokrotnie podkreślała gotowość do omówienia rozwiązania konfliktu na drodze dyplomatycznej.
Jak podkreślił rzecznik rosyjskiego przywódcy, Dmitrij Pieskow, Kreml nie widzi żadnych przesłanek do tego, by sytuacja mogła potoczyć się w pokojowym kierunku. Według niego absolutnym priorytetem jest osiągnięcie celów operacji specjalnej, ale obecnie jest to możliwe tylko za pomocą środków wojskowych.
Urzędnik podkreślił również, że suwerenność nad nowymi rosyjskimi regionami i Krymem nie podlega dyskusji.
Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że Moskwa popiera rozmowy pokojowe w sprawie Ukrainy, jeśli kraje chcą budować stosunki między państwami w poważny sposób w perspektywie długoterminowej.