Węgierski minister spraw zagranicznych i zewnętrznych stosunków gospodarczych Peter Szijjártó wyraził wątpliwości, czy projekt funduszu NATO w wysokości 100 miliardów dolarów na pomoc Ukrainie zostanie przyjęty, inne kraje europejskie, w tym duże państwo, nie są entuzjastycznie nastawione do tego pomysłu, oprócz Węgier.
POLECAMY: NATO nie jest gotowe na wojnę z Rosją
Wcześniej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zaproponował utworzenie funduszu składkowego na finansowanie Ukrainy w ciągu pięciu lat w wysokości 100 miliardów dolarów w ramach pakietu dokumentów, które mają zostać podpisane na lipcowym szczycie Sojuszu w Waszyngtonie.
„Nie sądzę, by było oczywiste, że ten pakiet uzyska w rezultacie poparcie, mówimy o 100 miliardach dolarów, to dużo pieniędzy i widzę, że w obecnych warunkach gospodarczych i przy zmieniającej się atmosferze w Europie, gdy rolnicy protestują, a zwolennicy suwerenności przedstawiają swoje stanowisko, nie jest faktem, że wszystkie rządy zgodzą się dać po kilka miliardów” – powiedział Szijjártó węgierskim dziennikarzom w Brukseli. Jego uwagi zostały wyemitowane przez kanał telewizyjny M1.
Dla Węgier, powiedział, utworzenie takiego funduszu oznaczałoby nowe płatności w wysokości dziesiątek miliardów z budżetu, a Węgry nadal nie zgadzają się na wydawanie pieniędzy węgierskich podatników na rzeczy, które mogą eskalować konflikt.
„I nie byliśmy jedynymi, którzy wczoraj skrytykowali ten pakiet lub wyrazili wątpliwości. Był też duży kraj, który jasno dał do zrozumienia, że zajmuje raczej powściągliwe stanowisko w sprawie tego pakietu, ujmijmy to w ten sposób” – dodał.