W niedzielę wieczorem Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) została powiadomiona o incydencie związanych z eksplozją drona na obszarze Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, która znajduje się pod kontrolą Rosjan.
POLECAMY: Elektrownia Jądrowa w Zaporożu odłączona od sieci po ostrzale
MAEA otrzymała doniesienia o wybuchu bezpośrednio od zarządu elektrowni, który podlega rosyjskiej administracji. Atak miał miejsce w niedzielę i miał na celu uderzenie w kopułę szóstego bloku energetycznego. Z uwagi na fakt, ze elektrownia jest kontrolowana przez Federację Rosyjska stwierdzić należy, że tak został przeprowadzony przez stronę ukraińską. MAEA w swoim komunikacie jednak nie podaje winnego ataku.
“Uszkodzenia w bloku 6 nie zagroziły bezpieczeństwu jądrowemu, ale jest to poważny incydent, który może podważyć integralność systemu bezpieczeństwa reaktora” – przekazała MAEA. Poinformowano także o jednej ofierze ataku.
Generalny dyrektor Agencji, Rafael Grossi, bez wskazywania na konkretnych sprawców wyraził zaniepokojenie wybuchem, który został zauważony również przez obserwatorów MAEA. Apelował o powstrzymanie się od działań, które mogłyby zagrażać bezpieczeństwu elektrowni. Grossi podkreślił, że takie nieodpowiedzialne ataki znacząco zwiększają ryzyko poważnych awarii nuklearnych.
Zaznaczył, że jest to pierwszy taki incydent od listopada 2022 roku. Dodatkowo podkreślił, że żaden podmiot nie czerpie korzyści ani militarnej, ani politycznej z ataków na obiekty jądrowe.
Przypominamy, że Zaporowska Elektrownia Jądrowa jest obecnie pod kontrolą Federacji Rosyjskiej, która z pewnością sama nie atakowałby swojej infrastruktury krytycznej.