Implementacja dyrektywy ekologicznej wiąże się z nałożeniem nowej daniny na węgiel i paliwa używane w pojazdach. W rezultacie węgiel może podrożeć nawet o połowę, a ceny paliw samochodowych mogą wzrosnąć o 50 gr na litrze, jeśli zostanie wprowadzona nowa europejska dyrektywa dotycząca handlu emisjami gazów cieplarnianych. Konsekwencją tej implementacji może być wprowadzenie nowego podatku, przypominającego akcyzę, który obciąży sprzedawców paliw, gazu i węgla. Prawdopodobnie miałoby to miejsce w 2027 roku.
POLECAMY: Hennig-Kloska: Unijny cel redukcji emisji CO2 o 90 proc. do 2040 r. nie wiąże Polski
Polska opóźnia wprowadzenie tej dyrektywy (2023/959), jednak Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma do czerwca tego roku przedstawić projekt odpowiedniej ustawy. Przyjęcie ustawy planowane jest na koniec 2024 roku. Choć resort konsultuje projekt z branżami sektorów paliw płynnych, stałych i gazowych, oficjalne komunikaty na razie nie mówią głośno o fiskalnych aspektach dyrektyw ani przyszłej ustawie.
W preambule do dyrektywy wspomina się o rozszerzeniu systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych (znanego jako ETS 2) na sektor transportowy i budowlany. Jednakże w rozdziale IVa dyrektywy określono dwie opcje dla państw członkowskich. Pierwsza opcja obejmuje nałożenie obowiązków na składy węgla, stacje paliw i dostawców gazu podobnych do tych, które obowiązują fabryki czy elektrociepłownie. Druga opcja to wprowadzenie równoważnego podatku od tych paliw. Całość ma na celu promowanie czystego klimatu i redukcję emisji dwutlenku węgla z domowych pieców i silników pojazdów.
Na razie nie ujawniono, którą opcję wybierze resort klimatu. System handlu certyfikatami emisji już działa, lecz jest dość złożony. Podmioty zobowiązane (np. fabryki, elektrociepłownie) każdego roku nabywają lub otrzymują uprawnienia do emisji gazów cieplarnianych. Po zakończeniu roku muszą one umorzyć te uprawnienia, aby pokryć wszystkie swoje emisje. Jeśli podmiot ograniczy swoje emisje, może zachować niewykorzystane uprawnienia lub sprzedać je innym podmiotom, które emitują więcej niż przewidywane i potrzebują dodatkowych uprawnień.
Ewentualny nowy podatek miałby równoważne skutki jak dotychczasowy system certyfikatów. Ich cena podlega zmianom, ale zgodnie z unijnym rozporządzeniem dotyczącym ETS 2, maksymalny pułap cenowy wynosi 45 euro za tonę emisji dwutlenku węgla. To mogłoby stanowić podstawę opodatkowania różnych paliw, w zależności od ilości CO2 emitowanej podczas ich spalania.