Wiceminister spraw zagranicznych, Andrzej Szejna, wyraził opinię, że Polska powinna udzielić wsparcia Izraelowi w konflikcie z Iranem. Zaznaczył, że atak Iranu na Izrael należy uznać za „atak podobnie terrorystyczny jak atak Rosji na Ukrainę”.
POLECAMY: Podżegacze wojenni na spotkaniu w Berlinie ustalili plan „wpierania” Ukrainy
Gdy wiceszef polskiej dyplomacji został zapytany w Radiu Zet, czy Polska powinna wspierać Izrael w konflikcie z Iranem, odpowiedział jednoznacznie „Tak”.
Na dalsze pytania dotyczące powodów tego stanowiska oraz czy Polska powinna zachować neutralność, Szejna odpowiedział przecząco, argumentując: „Nie, ponieważ atak Iranu na Izrael był atakiem podobnie terrorystycznym jak atak Rosji na Ukrainę”.
– Po drugie, wyciągamy bardzo mądre wnioski z tego w jaki sposób Izrael się broni przy wsparciu Stanów Zjednoczonych i po trzecie skala tego ataku, czyli kilkaset dronów, rakiet balistycznych manewrujących, to jest dwukrotnie większa (skala) niż pierwszy taki (atak) 24 lutego Rosji na Ukrainę. Czyli zamiarem Iranu było zniszczenie Izraela – twierdził Szejna.
Wiceminister spraw zagranicznych również zalecał, aby obywatele Polski powstrzymali się od podróży na Bliski Wschód w najbliższej przyszłości.
– W każdej chwili coś się może zdarzyć. Z całego serca proszę, żebyście państwo nie narażali swojego życia i zdrowia – mówił.
W nocy z soboty na niedzielę Iran przeprowadził kontratak na Izrael w odpowiedzi na atak na irańską placówkę konsularną w Damaszku. W wyniku tego incydentu zginęło kilku wysokich rangą irańskich oficerów.
Iran wystrzelił ponad 300 dronów i rakiet głównie z terytorium własnego kraju. Jednakże większość z nich została zestrzelona przez siły Izraela, USA, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Jordanii, co spowodowało niewielkie szkody.
Jeden komentarz
Bo on jest z tego kraju. Nazwisko ma ich. Wciągnąć ton może gacie.