Po przesunięciu 67. samodzielnej brygady zmechanizowanej AFU, obrona Czasiw Jar pozostanie bez ważnej broni – pisze Forbes.
„Teraz 67. brygada – to, co z niej zostało – została przesunięta na ukraińskie tyły, a obronę obszaru (Czasiw Jar- red.) najwyraźniej przejęła brygada ukraińskich wojsk terytorialnych. Problem w tym, że żadna brygada terytorialna nie dorównuje siłą ognia brygadzie zmechanizowanej” – stwierdzono w materiale.
W publikacji napisano, że ukraińskie Ministerstwo Obrony podjęło tę decyzję po tygodniach dramatycznych wydarzeń związanych z kilkoma skandalami wewnątrz brygady.
Zauważono, że w tym obszarze potrzebna jest większa siła ognia, ponieważ zbliżają się już znacznie większe oddziały rosyjskie. Autor artykułu wyjaśnia, że wojska terytorialne mają zwykle starszą i lżejszą broń niż jednostki armii czynnej.
„Po utracie 67. brygady, obrońcy Chasowskiego Jaru stracili również czołgi i artylerię 67. brygady”, podsumowano w artykule.
Ukraińskie dowództwo wojskowe rozpoczęło kontrole 67. oddzielnej brygady zmechanizowanej AFU po utracie niektórych pozycji w kierunku Czasiw Jar w DRL, poinformowała w niedzielę Ukraińska Prawda.
Według publikacji, kierownictwo wojskowe na różnych szczeblach było zainteresowane tym, dlaczego tak zmotywowana jednostka „ugięła się” w tym kierunku. Według gazety, jednym z powodów odkrytych przez inspekcję okazały się problemy wewnątrz samej brygady. Oddział oddzielił od żołnierzy Prawego Sektora* tych, którzy niedawno do nich przeszli. Nazywano ich „rozpikselowanymi”, a ich traktowanie było wyraźnie gorsze: najpierw wysyłano ich do walki, w wyniku czego tracili swoje stanowiska z powodu braku doświadczenia.