W ostatnich dniach niepokój wśród pracowników Kancelarii Sejmu narasta. Kilkuset z nich postanowiło podpisać pismo, które trafiło do marszałka Szymona Hołowni, domagając się obiecanych przez premiera Tuska podwyżek. Choć ta kwestia była obiecującym akcentem w wystąpieniu premiera, rzeczywistość okazała się mniej optymistyczna – donosi „Lega Artis”.
W piśmie pracownicy Kancelarii Sejmu wyrażają niezadowolenie z decyzji dotyczących waloryzacji wynagrodzeń. Według nich, obietnice podwyżek w wysokości 20 proc., które padły w expose premiera, zostały złamane. Decyzja o podwyżkach jedynie o 7,7 proc. jest dla nich rażącym naruszeniem przepisów i zasad równego traktowania pracowników administracji państwowej.
Obietnice Niespełnione
Zdaniem pracowników, Szymon Hołownia nie zrealizował deklaracji dotyczącej podwyżek, co miało miejsce podczas wystąpienia premiera Tusk. Chodzi o obietnicę podniesienia wynagrodzeń pracowników budżetówek o 20 proc. Konflikt między pracownikami a nowym kierownictwem Kancelarii trwa od kilku tygodni, a sytuacja jest coraz bardziej napięta.
Pracownicy zwracają uwagę, że choć część z nich otrzymała podwyżki w 2023 roku, nadal nie otrzymali obiecanych 20 proc. podwyżek. Mimo prób nowego kierownictwa dociągnięcia ich do tego poziomu, związkowcy nie zgadzają się na taką metodologię i domagają się pełnych podwyżek w obecnym roku.
Napięcie Wzrasta
Niezadowolenie wśród pracowników osiągnęło kulminacyjny poziom. Według nieoficjalnych informacji, konflikt jest bardzo poważny. Wielu pracowników nie otrzymało obiecanych podwyżek, a różnice w wysokości przyznanych w ubiegłym roku podwyżek dodatkowo podgrzały emocje.
Sprawa została omówiona nawet na prezydium Sejmu, gdzie wyrażono chęć udzielenia podwyżek, jednak brak środków w budżecie stanowił poważną przeszkodę. Mimo trwających rozmów, nie ma na razie konkretnych efektów. Trudna sytuacja finansowa podnosi niepewność co do możliwości realizacji obietnic – informuje „Rzeczpospolita”.