Izraelscy ministrowie z partii bardziej skrajnych niż premier Netanjahu ostrzegli, że nie zgodzą się na zawieszenie broni w konflikcie z Hamasem w zamian za uwolnienie zakładników. Grożą, że jeśli Netanjahu przerwie ofensywę w Rafah, doprowadzą do upadku rządu – donosi portal Times of Israel.
Podczas spotkania rady bezpieczeństwa ministrowie finansów i bezpieczeństwa narodowego, Becalel Smotricz i Itamar Ben Gwir, zagrozili obaleniem rządu, jeśli nie będzie ataku na Rafah, ostatni bastion Hamasu na południu Strefy Gazy.
Smotricz w serwisie X powiedział, że nie ma mandatu na negocjowanie rozejmu z Hamasem, nazywając kapitulację wobec nich sprzeczną z zasadami rządowymi.
Izrael zapowiedział w piątek „ostatnią szansę” na negocjacje moderowane przez Egipt przed uderzeniem na Rafah. Jednak społeczność międzynarodowa, w tym USA, jest przeciwna atakowi na to miasto. USA od dłuższego czasu namawiały Izrael, by nie podejmował ofensywy lądowej w Rafah, lecz wybierał bardziej ograniczone działania wojskowe.
Inwazja grozi katastrofą humanitarną, ponieważ w Rafah schronienie znalazło około miliona uchodźców palestyńskich, a przez graniczne przejście z Egiptem trafia tam większość pomocy humanitarnej.
Netanjahu wcześniej oznajmił, że Siły Obronne Izraela (Cahal) przeprowadzą ofensywę w Rafah, a data jest już ustalona. Teraz jednak decyzja o inwazji lub jej opóźnieniu będzie zależała od wyniku rokowań w sprawie rozejmu – ocenia portal.
Jeden komentarz
Czas aby ten pseudokraj zniknął z map. Niech wszyscy wyjadą do USA. Skoro USA ich tak kocha. Będzie spokój na bliskim wschodzie.