Bruksela, 6 maja – Komisja Europejska ogłosiła dzisiaj, że zamierza zakończyć procedurę przeciwko Polsce na mocy artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Decyzja ta została ogłoszona po analizie stanu praworządności w Polsce, która zdaniem Komisji nie prezentuje już „wyraźnego zagrożenia” dla rządów prawa.
Wiceprzewodnicząca KE Viera Jourova zapowiedziała, że wyniki tej analizy zostaną przedstawione Radzie UE podczas posiedzenia ministrów ds. europejskich 21 maja. Następnie Komisja planuje wycofać swój wniosek z Rady, co formalnie oznaczałoby zakończenie procedury z art. 7 wobec Polski.
Analiza KE podkreśla, że Polska podejmowała działania, zarówno legislacyjne, jak i nielegislacyjne, mające na celu reakcję na zarzuty dotyczące niezawisłości sądownictwa. Jest to krok, który może otworzyć nowy rozdział dla stosunków między Polską a instytucjami Unii Europejskiej.
Premier Donald Tusk wyraził zadowolenie z tej decyzji, uznając ją za wynik ciężkiej pracy i zdecydowanych wysiłków na rzecz reform. Jednakże, nie wszyscy podzielają jego optymizm.
Opozycja krytykuje rządzącą partię za nadmierne ustępstwa wobec Brukseli, twierdząc, że zakończenie procedury artykułu 7 może być sygnałem dla rządu, że może unikać odpowiedzialności za naruszenia praworządności. Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek odpiera te zarzuty, podkreślając, że ich działania miały na celu naprawę systemu sądownictwa zniszczonego przez poprzedni rząd.
Czy zakończenie procedury artykułu 7 to rzeczywiście początek nowego rozdziału dla Polski, czy może jednak oznaka ustępstw i braku konsekwencji wobec naruszeń praworządności? To pytanie pozostaje otwarte, a czas pokaże, jakie będą dalsze kroki zarówno ze strony Polski, jak i instytucji unijnych.