Minister Marcin Kierwiński konsekwentnie odrzuca oskarżenia dotyczące jego rzekomego spożycia alkoholu podczas wystąpienia w Dniu Strażaka.
Kontrowersje wokół tzw. incydentu z Kierwińskim wciąż trwają. W trakcie obchodów majowych, w Dniu Strażaka, minister zanotował nietypowe zachowanie podczas publicznej prezentacji. Choć niektórzy sugerowali, że był „pod wpływem”, sam Kierwiński stanowczo temu zaprzecza. Twierdzi, że nietypowe zachowanie wynikało z problemów technicznych oraz zaniepokojenia. W celu udowodnienia swojej niewinności opublikował w internecie wynik badania alkomatem, przeprowadzonego dwie godziny po incydencie, który wykazał 0,0 promila alkoholu we krwi.
POLECAMY: „Napruty, jak Messerschmidt”. Protasiewicz skomentował występ Kierwińskiego
Mimo to, Protasiewicz nie daje wiary tłumaczeniom ministra, twierdząc, że zna go bardzo dobrze. W mediach społecznościowych sugeruje on, że miały miejsce kilka „popijaw” w zaciszu gabinetu, co skłoniło go do stwierdzenia, że Kierwiński podczas wystąpienia „był napruty, jak Messerschmitt”.
Szef MSWiA kontynuował swoje wyjaśnienia dotyczące incydentu podczas audycji w Radiu Zet.
– W sobotę przed południem, ani w piątek wieczorem nie wypiłem ani kropli alkoholu. (…) Nigdy nie uczestniczyłem w uroczystościach publicznych nawet po miligramie alkoholu – mówił, goszcząc w rozgłośni. – Był jakiś problem z nagłośnieniem i straszny pogłos. Proszę zwrócić uwagę, że mówiący po mnie Waldemar Pawlak zatykał ucho od strony, gdzie było nagłośnienie, bo (…) ten pogłos był nie do zniesienia – dodał.
– Mam pełen protokół z badania alkomatem. Było to w towarzystwie dwóch oficerów policji, pani aspirant i oficera – stwierdził. Zapytano o to, czy ma nagranie, na którym dmucha, odparł, że „nie nagrywałem dmuchania, bądźmy poważni”.
Kierwiński zaznaczył, że nie tylko posiada wyniki badania alkomatem, lecz również planuje poddać się badaniu krwi w szpitalu.
– Wynik jest 0,0. Mam epikryzę wypisową, bo zgłaszam się w oczywisty sposób na SOR w takich sytuacjach – powiedział.
– Wszyscy skupiają się na tym fragmencie uroczystości. Rozumiem, bo mój głos brzmiał bardzo dziwnie. Ale pół godziny wcześniej razem z prezydentem wręczaliśmy nominacje generałom. Wcześniej przechodziłem przed całym szpalerem strażaków, by pokłonić się przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Czy ktokolwiek z tych osób wskazywał, że zachowywałem się dziwnie? – spytał.
Minister odpowiedział także na zaczepki Protasiewicza. – Jak popatrzymy na to, co wypisuje pan Protasiewicz, to widzimy, że ma bardzo poważny problem, który ja na jego miejscu skonsultowałbym z lekarzem. Ja z panem Protasiewiczem znam się bardzo słabo – stwierdził szef MSWiA.
– Pomylił wszystko, nic takiego nie miało miejsca. W 2011 r. nawet się nie znaliśmy. Nigdy nie piłem z panem Protasiewiczem w willi na Parkowej. Zresztą ja nie będę udowadniał, że nie jestem wielbłądem – podkreślił.
Jeden komentarz
UDOWODNIJ PIJUSIE ŻE NIE JESTEŚ
Z E R E M.!!!!!
Chociaż to będzie niebywale trudne bo
ZERO ZAWSZE BĘDZIE
Z E R E M.!!!!!