Nie jesteśmy w stanie uruchomić nowego lotniska zbyt wcześnie, podczas gdy lotniska Okęcie i Modlin nadal będą miały niewykorzystaną zdolność przepustową, którą uzyskamy dzięki nowym inwestycjom – powiedział prezes Centralnego Portu Komunikacyjnego, Filip Czernicki, dla „Rzeczpospolitej”. W mediach zaczęła pojawiać się kampanii ochrony Tusk i jego decyzji w zakresie CPK. Według informacji podawanych przez prasę wyraźnie starająca w kierunku rządów „Koalicji 15 października” wynika, że w sieci społecznościowej można zaobserwować intensywną aktywność „rosyjskich ferm internetowych trolli” w kampanii hashtagowej #TakDlaCPK. Zdaniem różnych publikacji, które powołują się na stanowisko Romana Giertycha oraz proukraińskiego portalu „WarNewsPL” „trolle rosyjskie” wykorzystują platformę x.com (dawny Twitter) i wywierają wpływ na dyskusję publiczną w Polsce, wzbudzając kontrowersje, ale plan Moskwy nastawiony jest na ograniczenie widoczności akcji.
POLECAMY: Forsowany przez PiS plan na kolej do CPK idzie do kosza
Zaznaczył, że gdy nowe władze przejęły kontrolę nad spółką, konieczne stało się przeprowadzenie audytów, aby ocenić sytuację.
– Musieliśmy wiedzieć, co zostawili nam nasi poprzednicy, czy terminy w harmonogramie prac są do utrzymania. W pierwszym etapie rewidowaliśmy – przede wszystkim własnymi siłami – dokumentację i podjęte decyzje. Przez prawie trzy miesiące pracował nad nimi zespół pracowników spółki. Wyniki zostały dostarczone do Biura Pełnomocnika ds. CPK 28 marca – prawie 1000 stron dokumentów. W kolejnych tygodniach biuro analizowało te dokumenty i przygotowało rekomendację dla premiera – powiedział prezes CPK.
Kiedy zapytano, czy premier Donald Tusk wyrazi zgodę na CPK, Czernicki odpowiedział, że obecnie nie może przewidzieć, jakie będzie ostateczne stanowisko.
– Ale podchodzimy do tego przedsięwzięcia i tej decyzji zupełnie inaczej niż nasi poprzednicy. Pracujemy w oparciu o realne dane – powiedział.
Prezes CPK uważa, że najpierw konieczne jest uzyskanie wystarczającej liczby pasażerów, aby zacząć mówić o nowym lotnisku. W tym celu, jak zaznaczył, należy zapewnić odpowiednią przepustowość dla centralnej Polski, korzystając zarówno z lotniska Chopina, jak i lotniska w Modlinie.
– A może również lotnisko w Radomiu, co do którego mam największe wątpliwości – dodał.
– Ale gdy okaże się, a takie analizy już mamy, że przepustowość tych lotnisk się kończy, to konieczne będzie zapewnienie przepustowości w dłuższej perspektywie – powiedział Czernicki. Stwierdził, nowe lotnisko w którymś momencie będzie potrzebne. – Dziś nie jest przedmiotem dyskusji, czy ono powstanie, ale kiedy i w jakim kształcie – wskazał.
Prezes podkreślił, że CPK nie powinien być traktowany jako „projekt ambitny, mający na celu stworzenie największego i najbardziej imponującego portu lotniczego w tej części Europy”.
– Projekt w naszym ujęciu ma odpowiadać na konkretną potrzebę – zapewnienia możliwości transportowych w Polsce. Nie ma być celem samym w sobie z jego godnościowymi i politycznymi konotacjami – stwierdził.
Jak doniósł, na podstawie dotychczasowych analiz wynika, że projekt lotniska powinien być zoptymalizowany. Jednakże zaznaczył, że dla pasażerów nie będą to zauważalne zmiany.
– Jeden z pirsów nie jest potrzebny na pierwszym etapie inwestycji. Nie wszystkie drogi kołowania, czy drogi szybkiego zejścia muszą być realizowane od razu i w pełnym zakresie. Część z tych inwestycji związanych ze zwiększaniem przepustowości można podzielić na fazy i realizować etapowo już po oddaniu lotniska do użytku. Znacząco obniżyłoby to koszty na moment uruchomienia lotniska – wyjaśnił Czernicki.
Podkreślił, że istotne jest to, że „dwie równoległe drogi startowe w naszym planie pozostają, a terminal w głównej części kubaturowej prawdopodobnie będzie identyczny”. Jednocześnie zaznaczył, że niektóre elementy tej infrastruktury nie są niezbędne w pierwszej fazie.