– Nieprawdą jest, co mówi pan Donald Tusk – mówił w „Debacie dnia” Polsat News Marek Sawicki z PSL-u. Agnieszka Gozdyra była wyraźnie zszokowana tym, że polityk atakuje premiera, który przecież przewodzi koalicji, której Sawicki jest częścią.
POLECAMY: Awantura w Polsat News. Poszło o pakt migracyjny
Marek Sawicki, Krzysztof Śmiszek, Krystian Kamiński i Waldemar Buda rozmawiali w programie „Debata dnia” w Polsat News o pakcie migracyjnym. Polityk PSL-u obalił na wizji kilka mitów dotyczących paktu.
POLECAMY: Rada UE zatwierdziła pakt migracyjny. Polska i Węgry były przeciwne
– Teraz trzeba sobie powiedzieć, że jeżeli chodzi o pakt migracyjny, on wejdzie w życie za dwa lata i kwestie historyczne nie będą brane pod uwagę, że my mamy swój wysiłek i żeśmy te miliony Ukraińców przerzucili przez Polskę, a parę milionów w Polsce pozostało – mówił Sawicki w „Debacie dnia”.
Polityk dodał, że „to nie jest kwestia pamięci, to jest kwestia odniesienia się do tego, co będzie działo się w 2026 roku”.
– I jeśli nadal będzie duża presja migracyjna od południa i będą tam nadmiary tych imigrantów, to nieprawdą jest, co mówi pan Donald Tusk, że nas nie będzie obowiązywała żadna relokacja – dodał.
Po tych wypowiedziach polityka Agnieszka Gozdyra, prowadząca rozmowę, była zaskoczona, że Sawicki krytykuje premiera rządu, którego koalicję tworzy również PSL.
– Ja się teraz upewniam, że słyszymy to, co słyszymy – mówiła dziennikarka Polsat News.
– Pan premier Donald Tusk jest premierem, a ja jestem politykiem i moim obowiązkiem jest uczciwie obywateli informować o tym, co niesie pakt imigracyjny. Jeśli rzeczywiście w roku 2026 będziemy mieli wielką presję z granicy wschodniej i będą kolejne miliony uchodźców, to oczywiście możemy dostać nawet pomoc na wsparcie tych uchodźców i na rozlokowanie ich w Unii Europejskiej. Ale jeśli nie będzie tego naporu imigracyjnego ze wschodu, a będzie z południa, to będziemy solidarnie uczestniczyć w tym, co dotyczy całej Europy i południa – mówił Sawicki.
Przedstawiciel PSL również skrytykował partię Jarosława Kaczyńskiego, mówiąc, że „stało się faktem, iż Prawo i Sprawiedliwość nie wykorzystało okresu negocjacji podczas napływu uchodźców wojennych z Ukrainy, kiedy można było wytłumaczyć Europie, że to nie jest właściwe podejście do paktu imigracyjnego”.
Sawicki dodał, że powinniśmy pomagać uchodźcom „na miejscu, skąd pochodzą, zamiast czekać, aż sami do nas przyjdą”.
Gdy Gozdyra stwierdziła, że pomysł pomocy na miejscu był kontestowany „co najmniej”, Sawicki odrzekł: – Bo przecież na tych ruchach, na tych imigrantach, ogromne bandy zarabiają ogromne pieniądze, więc nie ma się co dziwić, że przeciw temu jest sprzeciw.
Podczas tej debaty, Marek Sawicki, polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), zaskoczył wielu swoją krytyką pod adresem premiera, mimo że jego partia jest częścią koalicji rządzącej. Sawicki odważnie obalił kilka powszechnych mitów związanych z paktem migracyjnym, co dodatkowo przyczyniło się do intensywności dyskusji.
Pozostali uczestnicy debaty, w tym Krzysztof Śmiszek z Lewicy, Krystian Kamiński z Konfederacji oraz Waldemar Buda z PiS, również wnieśli swoje perspektywy, co sprawiło, że rozmowa była dynamiczna i pełna kontrastujących poglądów.