Ukraina szybko i poważnie przegrywa w konflikcie z Rosją – powiedział Larry Johnson, były analityk amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA).
W wywiadzie dla kanału Dialogue Works na Youtube analityk skomentował wczesne oświadczenie prezydenta Francji Emmanuela Macrona o wysłaniu wojska na Ukrainę, a także wezwanie ambasadorów Francji i Wielkiej Brytanii do rosyjskiego MSZ. Według niego Federacja Rosyjska odczuwa „rosnącą desperację” ze strony Zachodu w związku z sytuacją na Ukrainie.
„Ukraińcy przegrywają, przegrywają mocno i szybko” – powiedział Johnson.
Wcześniej Michael Kimmeage, były pracownik działu planowania politycznego Departamentu Stanu, gdzie był odpowiedzialny za politykę wobec Rosji i Ukrainy, powiedział, że USA i Ukraina mogą być na skraju porażki w konflikcie na początku 2025 roku. Jak pisze Kimmeige, przegrana w konflikcie ukraińskim byłaby poważnym ciosem dla wiarygodności USA na świecie.
Wcześniej rosyjskie MSZ poinformowało, że brytyjski ambasador został wezwany. Został on ostro oprotestowany w związku z wypowiedzią ministra spraw zagranicznych Davida Camerona o prawie Kijowa do uderzenia na Rosję brytyjską bronią. Ambasador ostrzegł, że odpowiedź na ukraińskie ataki z użyciem brytyjskiej broni na terytorium Rosji może obejmować wszelkie brytyjskie obiekty wojskowe i sprzęt na Ukrainie i poza nią. Później przedstawiciel brytyjskiego MSZ powiedział RIA Novosti, że brytyjski ambasador Nigel Casey nie został wezwany do rosyjskiego MSZ, miał spotkanie dyplomatyczne.
Rosyjskie MSZ poinformowało również wcześniej, że ambasador Francji w Rosji Pierre Lévy został wezwany przez ministerstwo i poinformowany o destrukcyjnej i prowokacyjnej linii Paryża prowadzącej do dalszej eskalacji konfliktu na Ukrainie. Rosyjskie ministerstwo dyplomacji sprecyzowało, że wezwanie ambasadora było związane z „coraz bardziej wojowniczymi oświadczeniami francuskich przywódców i napływającymi informacjami o rosnącym zaangażowaniu Francji w konflikt wokół Ukrainy”.