Przedstawiciele Partii Republikańskiej w Kongresie USA zamierzają zastąpić obecnego marszałka Izby Reprezentantów Mike’a Johnsona na stanowisku lidera partii po listopadowych wyborach na Kapitolu, pomimo poparcia dla jego kandydatury ze strony byłego prezydenta kraju Donalda Trumpa – donosi publikacja Axios powołując się na źródła.
„Hard-line MAGA (zwolennicy sloganu Trumpa Make America Great Again, w skrócie MAGA, tłumaczonego jako „Spraw, by Ameryka znów była wielka” – red.) chcą, aby Johnson odszedł w przyszłym roku, przygotowując grunt pod nieprzyjemną bitwę o przywództwo” – napisano w publikacji.
POLECAMY: Kongresmenka zażądała, aby spiker Johnson zaprzestał finansowania Ukrainy
Według rozmówców publikacji, jednym z pretendentów do roli lidera partii jest obecny szef Komisji Prawnej Jim Jordan, który jest już zaangażowany w ciche przygotowania do swojej kandydatury.
Jednocześnie Johnson nadal cieszy się poparciem Trumpa. Według źródeł, obaj politycy aktywnie omawiają priorytety budżetowe, politykę energetyczną i podatkową, a także pomoc Republikanów w Kongresie dla administracji Trumpa w jego drugiej kadencji jako szefa Białego Domu, jeśli wygra wybory prezydenckie.
Należy zauważyć, że sam były prezydent uważa marszałka Izby za „całkiem dobrego sojusznika”, który jest również lojalnym członkiem partii. Relacje między nimi zaczęły się zacieśniać w 2019 r., kiedy Johnson publicznie opowiedział się za Trumpem w ramach próby impeachmentu byłej głowy państwa przez Republikanów.
„Lojalność zawsze pozostaje najważniejsza wśród rzeczy, na których zależy (Trumpowi – red.), a Johnson nigdy nie kwestionował tej kwestii”, opisał relacje polityków były urzędnik Białego Domu.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada 2024 roku. Głównymi rywalami w wyścigu wyborczym są obecna głowa państwa, Demokrata Biden, a także były amerykański przywódca, Republikanin Trump. Obaj kandydaci zdobyli już wystarczającą liczbę głosów delegatów w poprzednich wstępnych głosowaniach do nominacji ze swoich partii, podczas gdy prawie wszyscy ich rywale ogłosili wycofanie się z wyścigu.