Temat skrócenia tygodnia pracy do czterech dni wzbudza wiele emocji i dyskusji wśród Polaków. Najnowszy sondaż IBRiS rzuca nowe światło na opinie społeczne na temat tego kontrowersyjnego pomysłu.
Według wyników sondażu, tylko nieco ponad 47 procent Polaków wyraża poparcie dla skrócenia tygodnia pracy do czterech dni przy utrzymaniu dotychczasowych wynagrodzeń. „Zdecydowanie tak” odpowiedziało 19,2 procent badanych, a 27,9 procent stwierdziło „raczej tak”. Z kolei niemal 40 procent ankietowanych jest przeciwnych takiemu rozwiązaniu, z czego 23,9 procent stanowią „zdecydowanie nie”, a 15 procent „raczej nie”. Jednocześnie 14 procent osób nie miało na ten temat wyrobionej opinii.
Ciekawe są również różnice w podejściu do tego pomysłu w zależności od grup wiekowych. Najwięcej przeciwników skracania tygodnia pracy można znaleźć wśród osób w wieku 30-39 lat, gdzie ponad połowa badanych wybrała odpowiedź „zdecydowanie nie” lub „raczej nie”. Z kolei największe poparcie dla czterodniowego tygodnia pracy wykazują 40-latkowie, z których aż 70 procent wyraziło entuzjazm wobec tego rozwiązania.
Warto zauważyć, że politycy różnych opcji mają zróżnicowane stanowiska w tej sprawie. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, opowiada się za skróceniem czasu pracy, argumentując, że Polakom brakuje czasu na życie prywatne i rodzinne ze względu na długość tygodnia pracy. Z kolei politycy Trzeciej Drogi, jak Szymon Hołownia, podkreślają, że Polacy bardziej cenią sobie godne wynagrodzenie niż skrócony czas pracy.
Jednakże inicjatywy polityczne w tej sprawie nie brakowało. Donald Tusk zapowiedział projekt pilotażu skracającego tydzień pracy do czterech dni, podczas gdy Szymon Hołownia przekonuje, że Polacy nie pragną takiej zmiany.
Skrócenie tygodnia pracy to temat, który wciąż budzi wiele emocji i wymaga gruntownej dyskusji. Wyniki sondażu IBRiS wskazują, że Polacy są podzieleni w swoich opinii na ten temat, a jego ewentualne wprowadzenie będzie wymagało uwzględnienia różnorodnych interesów społecznych oraz ekonomicznych.