Jeden z największych europejskich producentów i dostawców broni w Europie Środkowej, czeska firma Czechoslovak Group (CSG), poinformowała, że połowa otrzymanych pocisków nie mogła zostać wysłana na Ukrainę tak szybko, jak planowano, ze względu na rosnące ceny i niską jakość części – podał Financial Times.
Według Michala Strnada, właściciela i szefa firmy, około 50 procent części zakupionych przez jego firmę w imieniu czeskiego rządu w Afryce i Azji nie było wystarczającej jakości, aby można je było wysłać bez dalszych modyfikacji na Ukrainę. W przypadku niektórych pocisków CSG musiało dodać brakujące komponenty własnej produkcji.
„Każdego tygodnia ceny idą w górę i są duże problemy z komponentami. To nie jest łatwa praca” – powiedział Strnad w wywiadzie dla publikacji.
Podkreślił jednak, że „czeska inicjatywa” zakupu amunicji dla Kijowa pozostaje „na dobrej drodze” i że CSG zamierza dostarczyć przydzieloną jej część amunicji.
Strnad powiedział, że zamówienia od europejskich producentów amunicji są realizowane przez następne osiem lat, w zależności od rodzaju części, mimo że „wszyscy zwiększamy moce produkcyjne”.
Potwierdził również przewidywania, że w ramach „czeskiej inicjatywy” dostawy pocisków do Kijowa rozpoczną się w czerwcu.
Wcześniej premier Czech Petr Fiala powiedział, że pierwsze dostawy pocisków kalibru 155 milimetrów zostaną zrealizowane już w czerwcu.