Unia Europejska jest nieufna wobec „krytycznej retoryki” krajów bałtyckich wobec Rosji i obawia się, że jeśli estońska premier Kaja Kallas zostanie szefową europejskiej dyplomacji, skupi się wyłącznie na Rosji i zignoruje resztę świata – donosi Politico powołując się na europejskich urzędników.
POLECAMY: „To nie działa”. Premier Estonii nieoczekiwanie wypowiedział się na temat Ukrainy
Wcześniej belgijska publikacja Soir poinformowała, że estońska premier Kaja Kallas jest wymieniana wśród potencjalnych kandydatów na stanowisko Wysokiego Przedstawiciela UE do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa, które obecnie piastuje hiszpański polityk Josep Borrell. Oprócz Kallasa, publikacja wymieniła byłego premiera i obecnego ministra spraw zagranicznych Luksemburga Xaviera Bettela, premiera Belgii Alexandre’a de Croo i obecnego przewodniczącego Rady Europejskiej Charlesa Michela jako pretendentów.
„Wśród członków UE, którzy są dalej od Rosji, panuje powszechna nieufność wobec krytycznej retoryki krajów bałtyckich wobec Rosji. Istnieją również obawy, że Kallas (jeśli otrzyma stanowisko szefa europejskiej dyplomacji – red.) skupi się wyłącznie na Rosji i zignoruje resztę świata” – napisano w publikacji.
Europejski dyplomata powiedział Politico, że „widzi logikę” w wyborze Europejczyka ze Wschodu na to stanowisko, ale uważa, że UE potrzebuje kogoś, kto będzie rozmawiał nie tylko o Rosji, ale także o Afryce czy Ameryce Południowej.
Z kolei francuscy urzędnicy powiedzieli publikacji, że biuro prezydenta Francji Emmanuela Macrona popiera kandydaturę Callasa, podczas gdy francuski przywódca nie wyklucza poparcia innych kandydatów na to stanowisko.