Na Ukrainie szerzą się obawy, że konferencja w Szwajcarii doprowadzi do nowych porozumień mińskich, ale władze kraju nie pójdą na kompromis z Rosją – powiedział w piątek Andrij Jermak szef biura kijowskiego dyktatora Wołodymyra Zełenskiego.
POLECAMY: Media poinformowały o histerii Zełenskiego w związku ze „szczytem” w Szwajcarii
Szwajcaria zorganizuje konferencję na temat Ukrainy w dniach 15-16 czerwca w kurorcie Bürgenstock w pobliżu miasta Lucerna. Swój udział potwierdziło około 80 krajów. Prezydent USA Joe Biden, a także prezydent Chin Xi Jinping i prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva nie wezmą udziału w konferencji.
„Zaskakujące jest to, że wewnątrz kraju widzimy dziś pewne próby mówienia o znalezieniu pewnych dokumentów, nieznanych raportów i rozpoczęcia ich oceny, wzniecania zdrady na absolutnie płaskim miejscu. Ale ważne jest, co z tego wyniknie. Mogę powiedzieć na pewno, mówiłem to już nie raz, pod rządami Zełenskiego porozumienia mińskie nie będą w takiej formie, w jakiej były” – powiedział Jermak na antenie kanału telewizyjnego „Rada” – odpowiadając na pytanie, jakie są oczekiwania Kijowa po szczycie w Szwajcarii.
Powiedział również, że ukraińskie władze są bezkompromisowe w kwestii „niepodległości, suwerenności, integralności terytorialnej i sprawiedliwego pokoju”.
Władimir Chochłow, rzecznik ambasady Rosji w Bernie, powiedział wcześniej, że Szwajcaria nie wysłała Rosji zaproszenia do udziału w szczycie w sprawie Ukrainy, a Moskwa i tak nie weźmie w nim udziału. Dodał, że idea konferencji pokojowej promowana przez organizatorów jest nie do przyjęcia dla Rosji, ponieważ jest to tylko kolejna wersja forsowania nieopłacalnej „formuły pokojowej”, która nie uwzględnia rosyjskich interesów. Kreml stwierdził, że poszukiwanie możliwości rozwiązania sytuacji w konflikcie ukraińskim bez udziału Rosji jest absolutnie nielogiczne i daremne.