Port Gdański od przyszłego roku straci bezpośrednie dostawy kontenerowe z Azji na rzecz niemieckich portów, stając się tzw. portem feederowym. To oznacza, że będzie odbierał dostawy przeładowane na mniejsze jednostki w głównych portach.
POLECAMY: Niemcy wygrywają! Terminale zboże w Gdańsku i Gdyni nie powstaną
Zmiany w Siatce Połączeń
Portal money.pl podał w niedzielę, że Port Gdańsk straci bezpośrednie połączenie z Azją realizowane przez „błękitnych kolosów”. Jest to efekt długoterminowej współpracy między duńskim Maerskiem a niemieckim Hapag-Lloydem. Przez ostatnie cztery lata Port Gdańsk znacząco zwiększył wolumen przeładunków, stając się jednym z najbardziej aktywnych portów Europy.
Dynamiczny Wzrost Wolumenu Przeładunków
Port Gdańsk zanotował imponujący wzrost wolumenu przeładunków:
- 2020: 48 mln ton, 17. miejsce w Europie
- 2021: 53,2 mln ton
- 2022: 68,2 mln ton
- 2023: 81 mln ton
Te liczby świadczą o dynamicznym rozwoju i rosnącym znaczeniu Portu Gdańsk w europejskiej logistyce.
Nowa Strategia Maerska i Hapag-Lloyda
Duński Maersk i niemiecki Hapag-Lloyd, w opublikowanym na początku roku komunikacie, zapowiedziały, że ich nowa strategia ma na celu skrócenie czasu dostaw, zwiększenie elastyczności oraz obniżenie emisji CO2. Od przyszłego roku będą operować wspólną flotą liczącą 290 okrętów. „Nowa koncepcja ma na celu zwiększenie szybkości i niezawodności przesyłek” – przekonuje Reiner Horn, przedstawiciel Maersk na Europę.
Konsekwencje dla Portu Gdańsk
Zmiany w siatce połączeń oznaczają, że Port Gdańsk stanie się portem feederowym, obsługującym mniejsze jednostki. Główne przeładunki będą teraz realizowane w niemieckich portach Wilhelmshaven i Bremerhaven. „W praktyce oznacza to cięcia w siatce połączeń mniej więcej o połowę, co uderzy w Port Gdańsk” – podkreśla money.pl.
Jeden komentarz
Donek ograł Niemcy 😉 Teraz to oni będą mieli port kontenerowy, kolejne giga lotnisko, transport rzeczny, i te całe okropne cła z tego wynikające, a Polacy będą mieli imigrantów, którym dadzą zasiłki jak w Niemczech.