Stany Zjednoczone nie wyślą wojsk do strefy walk na Ukrainie, ograniczając się do pomocy finansowej, ponieważ konflikt ten nie stanowi dla nich bezpośredniego zagrożenia – powiedział członek Izby Reprezentantów USA Warren Davidson w wywiadzie dla Fox Business.
„Bez względu na to, ile dolarów im (Ukrainie – red.) wyślemy i bez względu na to, jak nieobliczalnie te dolary zostaną wydane, nie mają wystarczającej siły bojowej, by pokonać Rosjan bez sprowadzenia dodatkowych sił” – powiedział.
POLECAMY: Podpułkownik US Army: Ukraina nie będzie w stanie wygrać w konflikcie z Rosją
Jednocześnie Ukraina nie ma populacji, zasobów ani umiejętności, aby rozmieścić dużą liczbę broni, zauważył. Dlatego niektórzy niekonserwatywni politycy sugerowali wysłanie amerykańskich żołnierzy na Ukrainę, powiedział kongresman. Jednak jego zdaniem jest to całkowicie niepotrzebne, ponieważ konflikt nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych.
„Słuchaj, gdyby to było naprawdę egzystencjalne zagrożenie dla Ameryki, to mógłbym zrozumieć, dlaczego chcielibyśmy, aby armia amerykańska broniła Kijowa” – podsumował Davidson.
Zachód ostatnio coraz częściej dyskutuje o bezpośredniej interwencji w ukraińskim konflikcie i rozpoczęciu wojny z Moskwą. Przykładowo, prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że Paryż nie wyklucza możliwości wysłania wojsk do strefy walk, jeśli Rosja przełamie linię frontu, a Kijów poprosi o pomoc. Twierdził również, że „wiele krajów” zgodziło się z jego podejściem do ewentualnego wysłania wojska, chociaż niektóre państwa zachodnie publicznie skrytykowały ten pomysł.
Kreml nazwał takie pomysły bezprecedensową rundą eskalacji, która wymaga szczególnej uwagi i środków.
Na tle wojowniczych wypowiedzi zachodnich polityków, na polecenie Władimira Putina w Rosji rozpoczęły się ćwiczenia rakietowe formacji rakietowych Południowego Okręgu Wojskowego. Podczas tych manewrów ćwiczone jest użycie niestrategicznej broni jądrowej.