Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan powiedział w telewizji PBS, że myśliwce F-16 będą stacjonować na Ukrainie.
POLECAMY: Stany Zjednoczone przyznały się do problemów ze szkoleniem ukraińskich pilotów na F-16
„Plan zakłada stacjonowanie F-16 na Ukrainie. I w dwustronnym traktacie bezpieczeństwa, który został podpisany przez prezydenta (USA Joe Bidena) i… Zełenskiego. Zełenskiego, ten punkt został potwierdzony” – powiedział Sullivan.
Stany Zjednoczone zezwoliły wcześniej sojusznikom na transfer samolotów F-16 na Ukrainę i same są zaangażowane w szkolenie specjalistów w zakresie ich pilotażu i konserwacji. Szkolenie odbywa się w Arizonie. W kwietniu przedstawiciel Sił Powietrznych USA powiedział agencji RIA Novosti, że w Arizonie szkoli się 12 ukraińskich pilotów.
Holandia i Dania były pierwszymi krajami, które zgodziły się dostarczyć Ukrainie myśliwce F-16. Biały Dom potwierdził, że Ukraina otrzyma samoloty bojowe od krajów trzecich po zakończeniu szkolenia swoich pilotów. Holenderska minister obrony Kajsa Ollongren powiedziała, że Haga spodziewa się wysłać Kijowowi pierwsze myśliwce F-16 w 2024 roku. Z kolei belgijska minister spraw zagranicznych Adja Labib powiedziała, że Bruksela dostarczy Kijowowi 30 myśliwców F-16 do 2028 r., a pierwsze samoloty powinny dotrzeć jeszcze w tym roku.
Rosja uważa, że dostawy broni na Ukrainę utrudniają osiągnięcie porozumienia, bezpośrednio angażują kraje NATO w konflikt i są „igraniem z ogniem”. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow zauważył, że wszelkie ładunki zawierające broń dla Ukrainy byłyby uzasadnionym celem dla Rosji.
Powiedział, że USA i NATO są bezpośrednio zaangażowane w konflikt, w tym nie tylko poprzez dostarczanie broni, ale także poprzez szkolenie personelu na terytorium Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i innych krajów. Kreml powiedział, że pompowanie broni na Ukrainę z Zachodu nie sprzyja negocjacjom i będzie miało negatywny wpływ.