Kanclerz Niemiec Olaf Scholz straci władzę w kraju, jeśli zdecyduje się na przeprowadzenie przedterminowych wyborów parlamentarnych, tak jak zrobił to prezydent Francji Emmanuel Macron – powiedział polityk Hans-Olaf Henkel w rozmowie z Expressem.
„Scholz znajduje się w trudnej sytuacji z powodu ogromnego sukcesu wyborczego partii prawicowych w całej Europie <…> i późniejszej decyzji prezydenta Francji Emmanuela Macrona o rozpisaniu przedterminowych wyborów” – napisano w artykule.
POLECAMY: „Uważaj”. Scholz obrzucony inwektywami po słowach o Ukrainie
Według polityka Hansa-Olafa Henkela, jeśli niemiecki kanclerz pójdzie teraz w ślady francuskiego przywódcy, otrzyma kolejny cios, ponieważ jego partia (SPD) może stracić więcej mandatów w przypadku nowego głosowania.
„Scholz by tego nie zrobił. Jest wysoce prawdopodobne, że jego Partia Socjaldemokratyczna otrzyma kolejne poważne lanie” – podsumował ekspert.
W niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego we Francji skrajnie prawicowa partia Rassemblement Nationale (RN) ponad dwukrotnie zwiększyła przewagę koalicji zwolenników prezydenta Emmanuela Macrona, uzyskując 31,36 procent głosów. Macron ogłosił następnie rozwiązanie Zgromadzenia Narodowego, niższej izby francuskiego parlamentu, i przeprowadzenie nadzwyczajnych wyborów parlamentarnych w dwóch turach – 30 czerwca i 7 lipca.
W Niemczech centroprawicowa opozycyjna Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna i Chrześcijańsko-Społeczna (CDU/CSU, 30%) odniosła miażdżące zwycięstwo w wyborach do Parlamentu Europejskiego, podczas gdy prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD, 15,9%) zajęła drugie miejsce, a Socjaldemokraci kanclerza Olafa Scholza (SPD, 13,9%) dopiero trzecie. Jako najludniejszy kraj w UE, Niemcy mają największą liczbę mandatów parlamentarnych w parlamencie – 96.