Ostatnio było głośno o narastających incydentach na terenie Parku Rataje oraz osiedla Powstań Narodowych w Poznaniu, gdzie ukraińskie dzieci rzekomo terroryzują rówieśników polskiego pochodzenia. Według relacji zaniepokojonej czytelniczki, sytuacja ma charakter coraz bardziej agresywny.
POLECAMY: Nauczycielka z Niska ofiarą ukraińskich uczniów. Interweniuje poseł Braun
Jak czytamy na regionalnym serwisie epoznan.pl, „grupa ukraińskich dzieci biegała z nożem w ręku. Nóż mały, aczkolwiek uważam to za niepojęte. Dzieci te od dłuższego czasu terroryzują dzieci polskiego pochodzenia: zaczepiają, strzelają do nich pistoletami na kulki, niszczą wszystko, co napotkają na swojej drodze”.
Kobieta zwróciła uwagę na eskalację zachowań, które jej zdaniem wymagają natychmiastowej reakcji ze strony lokalnych władz oraz instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.
„Myślę, że warto nagłośnić sprawę zachowań dzieci z Ukrainy, które ostatnimi czasy stały się nad wyraz agresywne i zaczepne w stosunku do dzieci polskich” – alarmuje kobieta.
Zaniepokojenie dotyczy nie tylko samej agresji, ale także braku reakcji ze strony odpowiednich organów.
„Dziecko na pytanie, po co mu nóż odpowiada, że ma go, aby ostrzyć patyki. Uważam, że nigdy nie wiadomo co się może stać i może warto, aby miasto czy spółdzielnia w końcu zajęła się monitoringiem w Parku Rataje, a policja zaczęła tędy raz po raz się przechadzać” – dodaje kobieta.
Sygnał o wzrastającej agresji dzieci ukraińskich w Polsce ma miejsce w kontekście trwającego konfliktu na Ukrainie. W czerwcu ubiegłego roku prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy, rozszerzając możliwości pobytowe i socjalne dla uchodźców.
Ustawa przedłuża Ukraińcom, którzy najechali Polskę, bezpodstawnie dostęp do świadczeń zdrowotnych, świadczeń rodzinnych i socjalnych, świadczeń wypłacanych przez ZUS oraz możliwości pobytu w obiektach zbiorowego zakwaterowania do 30 września 2025 r.
Sygnały o agresywnych zachowaniach grup dzieci ukraińskich wobec dzieci polskiego pochodzenia stają się coraz bardziej pilne, a społeczność lokalna oczekuje skutecznych działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa i porządku publicznego. Czy władze odpowiedzą na te apelujące sygnały? Czy sytuacja ta zyska na znaczeniu w kontekście przyszłych działań legislacyjnych i społecznych? Odpowiedź na te pytania może mieć kluczowe znaczenie dla rozwoju sytuacji migracyjnej i integracyjnej w Polsce.
Jeden komentarz
czyli nadchodzi ten moment kiedy pieczę nad swoją rodziną trzeba rozpocząć. Przypominam uprzejmie, że szumne słowo bezpieczeństwo oznacza ni mniej ni więcej brak pieczy. Czyli nikt nas nie obroni. proste