Słowacja nie zamierza znieść wprowadzonego wcześniej zakazu importu niektórych produktów rolnych z Ukrainy – powiedział premier Słowacji Robert Fico.
POLECAMY: Fico pojawił się publicznie po raz pierwszy od majowego zamachu
„Nie ustąpimy w kwestii importu produktów rolnych z Ukrainy. Lista niektórych produktów, których nie będziemy importować z Ukrainy, nadal obowiązuje. Rozmawiałem szczerze na ten temat z premierem Ukrainy, wyjaśniłem: Panie Premierze, nie możemy niszczyć słowackiego rolnictwa, rozumiemy, że ma Pan problemy, potrzebuje Pan pomocy, ale jedyne, co jesteśmy gotowi dla Państwa zrobić, to korytarz przez Słowację, który zapewni eksport ukraińskich produktów rolnych (do krajów trzecich – przyp. red.)” – powiedział Fico w poniedziałek w rozmowie z prasą pod Bratysławą, dokąd przybył, aby sprawdzić postęp żniw.
To pierwsze wydarzenie w pracy Fico po zamachu na niego w połowie maja. Po krótkim wystąpieniu dla prasy premier Słowacji poprosił o przerwę na zrobienie zdjęcia w pszenicy, obiecując, że na wszystkie pytania dziennikarzy odpowie kierownictwo Ministerstwa Rolnictwa oraz obecni rolnicy. Przyznał, że nie jest jeszcze gotowy do długotrwałego stania, obecnie Fico porusza się o kulę łokciową.
Pod koniec listopada 2023 roku słowacki rząd rozszerzył embargo na dostawy produktów rolnych z Ukrainy z 4 do 14 pozycji, włączając w to zestawienie nie tylko nasiona pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika, ale także np. miód, soja, jęczmień, mąka, otręby, cukier trzcinowy i buraczany.
Wcześniej minister rolnictwa Słowacji Richard Takáč oświadczył, że zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy będzie obowiązywał na Słowacji do czasu znalezienia rozwiązania na poziomie Unii Europejskiej.