W ostatnich dniach gmina Świecie i okoliczni mieszkańcy zostali wstrząśnięci informacją o masowych zwolnieniach w zakładzie Viskase w Sulnowie. Firma, znana szerzej jako Darmex, specjalizuje się w produkcji osłonek do wędlin i od lat była kluczowym pracodawcą w tej części regionu. Teraz jednak 51 pracowników staje przed perspektywą utraty pracy do września, kiedy to produkcja zakładu ma całkowicie ustać.
Zwolnienia te są bezprecedensowe w gminie Świecie od wielu lat, rzucając cień na stabilność zawodową lokalnej społeczności. Decyzja o likwidacji zakładu w Sulnowie, choć nieunikniona z perspektywy zarządzania firmą, wywołała falę niepokoju i refleksji wśród mieszkańców.
POLECAMY: Kolejna firma z kujawsko-pomorskiego zwalnia pracowników
Karolina Kasica, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Świeciu, podkreśla znaczenie wsparcia dla zwalnianych pracowników: „W lipcu odbędzie się spotkanie, na którym postaramy się odpowiedzieć na potrzeby osób dotkniętych tą decyzją. Oferujemy szkolenia z zakresu aktywnego poszukiwania pracy, aby ułatwić im powrót na rynek pracy, zwłaszcza tym z wykształceniem technicznym.”
Na obecną chwilę niejasne pozostaje, co stanie się z majątkiem nieruchomym zakładu w Sulnowie. Według niepotwierdzonych informacji, wszystkie maszyny mają zostać przeniesione do siedziby firmy w Legnicy, co potencjalnie zakończy obecność Viskase w tym regionie na zawsze.
Małgorzata Żurawska, menedżer działu HR firmy Viskase, nie ukrywa trudności związanych z decyzją o zamknięciu zakładu: „Sytuacja przedsiębiorców w Polsce nie jest łatwa. Musimy podejmować ciągłe działania optymalizacyjne, które czasem prowadzą do takich bolesnych decyzji, jak ta o zamknięciu zakładu. To dla nas wszystkich trudny moment.”
Pomimo tych trudności, Żurawska podkreśla, że firma będzie honorować wszystkie zobowiązania wobec zwalnianych pracowników, zapewniając im dodatkową pensję oraz pełen odpis z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych.
Niezależnie od decyzji zarządzających, zamknięcie zakładu Viskase w Sulnowie pozostawi nie tylko pustkę w lokalnym rynku pracy, ale również w sercach ludzi, którzy przez lata tworzyli tę „dobrze się rozumiejącą wspólnotę”. Dla wielu z nich będzie to czas przewartościowań i poszukiwań nowych możliwości zawodowych.