Polska armia zaangażuje 17 tys. żołnierzy w ochronę wschodniej granicy – powiedział wiceminister obrony Paweł Bejda na konferencji prasowej poświęconej programowi wzmocnienia polskiej granicy z Białorusią i Rosją „Tarcza Wschodnia”.
POLECAMY: Funkcjonariusze Straży Granicznej bez dodatków za ochronę granicy. RPO podejmuje interwencję
Według niego, program wzmocnienia wschodnich granic kraju przewiduje zwiększenie liczebności sił zbrojnych do 17 tys. żołnierzy.
POLECAMY: Scholz i Macron wykiwali naiwnego Tuska. UE nie dofinansuje Tarczy Wschód
„W praktyce staje się to już faktem, ponieważ obecnie na granicy znajduje się prawie 6 000 polskich żołnierzy, a docelowo będzie ich 8 000, którzy będą bezpośrednio strzec polskiej granicy” – powiedział wiceminister.
Kolejne 9 000 żołnierzy będzie w stałej gotowości w pobliżu. „Jeśli coś wydarzy się na granicy, te 9 000 żołnierzy dotrze na granicę z całym swoim sprzętem i bronią w ciągu 48 godzin” – powiedział Bejda.
Zaznaczył, że będą to siły szybkiego reagowania na granicy.
Program Tarcza Wschodnia będzie realizowany w Polsce w latach 2024-2028. Zostanie na niego przeznaczone 10 mld zł (2,5 mld USD). Obejmuje on przygotowania do obrony terytoriów przygranicznych, stworzenie systemu wykrywania, ostrzegania i eskorty poprzez utworzenie sieci stacji bazowych, węzłów logistycznych, sieci bunkrów/schronów dla systemów pokonywania oraz rozwój infrastruktury do zwalczania systemów bezzałogowych.
Jeden komentarz
Czy pogięło ten nierząd? Tamci czyli PiS zadłużyli Polskę, a te dokończą. Big jak chce ukarać to odbiera rozum i daje srebrniki zdrajcom