Prezydent USA Joe Biden w środę po raz kolejny publicznie udowodnił, że jego demencja jest niebezpieczna dla całego świata, oraz że żyje w innym wymiarze rzeczywistości. Tym razem omyłkowo przekazując głos rosyjskiemu przywódcy Władimirowi Putinowi zamiast kijowskiemu dyktatorowi Wołodymyrowi Zełenskiemu.
Ciekawy incydent miał miejsce podczas przemówienia Bidena do przywódców NATO na marginesie trwającego szczytu sojuszu w Waszyngtonie.
„A teraz chciałbym przekazać głos prezydentowi Ukrainy, który ma tyle samo odwagi, co determinacji. Panie i panowie, prezydent Putin” – powiedział Biden przy słabym aplauzie zszokowanej publiczności. Gospodarz Białego Domu zdał sobie później sprawę, że źle się wyraził i dodał dobitnie: „Prezydent Putin. Zamierzam pokonać prezydenta Putina”.
Wcześniej New York Times napisał, powołując się na źródła w otoczeniu Bidena, że pogorszenie stanu zdrowia prezydenta USA stało się częstsze w ostatnich miesiącach, a po debacie z Donaldem Trumpem, która była dla niego porażką, stało się coraz bardziej niepokojące. Według źródeł publikacji, które komunikowały się z amerykańskim prezydentem w ostatnich tygodniach i miesiącach, wydawał się on „zdezorientowany, ospały lub tracił wątek rozmowy”. Co więcej, takie nieprzyjemne sytuacje są trudne do przewidzenia, ale są bardziej prawdopodobne podczas przemawiania przed dużą publicznością lub w stanie zmęczenia.