W czwartek, 11 lipca, na Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej, na fasadzie Pałacu Prezydenckiego wyświetlono iluminację. Prezydent wysłał również list do uczestników obchodów zorganizowanych przy pomniku ofiar na Skwerze Wołyńskim w Warszawie.
W Narodowym Dniu Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej pochylamy się w smutku i zadumie, wspominając tragiczny los naszych zamordowanych rodaków. Łączę się z Państwem – zgromadzonymi na dorocznej uroczystości przy pomniku na Skwerze Wołyńskim – i składam hołd ofiarom zbrodni. Dziękuję też wszystkim, którzy strzegą prawdy i pamięci o tych bolesnych kartach polskiej historii. Tutejszy pomnik i cała otaczająca go przestrzeń nasycona jest szczególną symboliką. Krzyż z figurą Chrystusa bez rąk; tablice z nazwami miejscowości z 7 przedwojennych województw wschodniej Polski, których mieszkańców dosięgły prześladowania i terror; ziemia przywieziona z setek miejsc zbrodni, zgromadzona w sarkofagu u stóp krzyża – to znaki, przez które oddajemy cześć ofiarom. Przypominają nam o przeszłości i są fundamentem, na którym będziemy budować przyszłość.
Bo przyszłość należy budować na prawdzie. Nawet jeśli to prawda trudna i związana z cierpieniem, pełna dramatycznych zdarzeń, które potomni po dziś dzień przechowują w swoich sercach i umysłach. Jednak tylko prawda może być oparciem dla rozwijania nowych, prawdziwych i trwałych relacji – zarówno między poszczególnymi ludźmi, jak i całymi narodami. Dlatego też dbając o tę prawdę, my, Polacy, zawsze będziemy domagać się godnego upamiętnienia ofiar tej strasznej rzezi i dążyć do przeprowadzenia koniecznych ekshumacji w poczuciu obowiązku wobec rodaków, którzy zginęli tylko dlatego, że byli Polakami. Bez wątpienia walka o prawdę jest wyjątkowo trudna. Ale tylko taki wysiłek może przynieść dobre i trwałe owoce dla obecnych i przyszłych pokoleń. To wyzwanie jest szczególnie ważne dzisiaj, gdy od 2 lat trwa pełnoskalowa rosyjska agresja na Ukrainę, gdzie decyduje się nie tylko przyszłość tego kraju, lecz także naszego regionu i całej Europy. Wspólni wrogowie czynią wszystko, by nas podzielić i poróżnić. Chcą wykorzystać dla własnych interesów historię i cierpienia naszych rodaków. Niech zatem pamięć i prawda będą dla nas, Polaków i Ukraińców, fundamentem, na którym będziemy budować przyszłość naszych narodów.
11 lipca każdego roku staje się dniem szczególnym dla Polaków, przypominającym o tragedii, która nawiedziła Wołyń w czasie II wojny światowej. To właśnie tego dnia, 11 lipca 1943 roku, rozpoczęła się Krwawa Niedziela – masowe mordy na polskiej ludności cywilnej dokonane przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) pod przywództwem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN).
Historia Krwawej Niedzieli jest przerażającym przykładem eksterminacji ludności polskiej na Wołyniu. Mordercy celowo wybrali niedzielę, kiedy Polacy gromadzili się w kościołach, aby dokonać masakr. W ciągu dwóch dni ataków, 11 i 12 lipca 1943 roku, UPA zaatakowała 150 polskich miejscowości, mordując około 10-11 tysięcy ludzi, głównie kobiet, dzieci i starszych. Kościoły katolickie nie były wyjątkiem – spalono lub zniszczono około 50 z nich, w tym te w Kisielinie i Porycku.
Zbrodnia Wołyńska nie była wydarzeniem izolowanym. Już od jesieni 1939 roku zaczęły się pierwsze mordy na polskich mieszkańcach, a sytuacja nasiliła się szczególnie po marcu i kwietniu 1943 roku, gdy ukraińscy policjanci porzucili swoje stanowiska na rzecz Niemców, dołączając do szeregów UPA. Ta zmiana przyniosła ze sobą nową falę przemocy i terroru wobec Polaków.
Do dzisiaj liczba ofiar jest szacowana na co najmniej 100 tysięcy, obejmując zarówno ludność Wołynia, jak i Małopolski Wschodniej. To był czas, kiedy tysiące rodzin straciło swoje domy, swoich bliskich, całe swoje życie.
Pamięć o Krwawej Niedzieli pozostaje ważnym elementem polskiej historii narodowej, podkreślającym znaczenie pamięci i uczczenia ofiar. Pomimo upływu lat, pamięć o tych tragicznych wydarzeniach jest nadal żywa, czego dowodem są coroczne uroczystości i spotkania upamiętniające ofiary.
Pamiętając o Krwawej Niedzieli, przypominamy sobie o tragedii, która miała miejsce na ziemiach polskich podczas II wojny światowej. To obowiązek pamięci i honorowania tych, którzy stracili życie w wyniku nienawiści i przemocy.