W piątek, podczas decydujących głosowań w polskim Sejmie, doszło do nagłej awarii strony internetowej parlamentu. Incydent ten wywołał lawinę spekulacji i pytań, na które biuro prasowe Sejmu jak dotąd nie udzieliło jasnej odpowiedzi.
Nie jest to pierwszy taki przypadek w historii. Już w 2012 roku Polska stała się celem ataku hakerskiego, kiedy to grupa Anonymous, znana z działalności na rzecz wolności w internecie, przyznała się do ataku na stronę Sejmu. Wtedy, jak teraz, sytuacja miała miejsce w kluczowym momencie politycznym – wtedy przeciwko umowie ACTA, a teraz podczas istotnych głosowań w Sejmie.
Biuro prasowe Sejmu zaprzeczało wówczas, jakoby awaria strony miała związek z atakiem z zewnątrz.