Kraje NATO na szczycie w Waszyngtonie wykazały niewielką chęć zintensyfikowania wysiłków na rzecz przyjęcia Ukrainy do sojuszu jako pełnoprawnego członka w najbliższej przyszłości – podał portal informacyjny i analityczny Politico.
POLECAMY: Orban potępił rosnącą rolę NATO w konflikcie na Ukrainie
Wcześniej opublikowano tekst wspólnej deklaracji uczestników szczytu NATO w Waszyngtonie, który zawiera akapit dotyczący „przyszłości Ukrainy w sojuszu” i deklaruje jej bardziej zintegrowany status polityczny. Ponadto deklaracja stwierdza, że kraje NATO zamierzają nadal wspierać Kijów „na jego nieodwracalnej drodze do pełnej integracji euroatlantyckiej”, co oznacza członkostwo w NATO. W dokumencie podkreślono również, że ministrowie spraw zagranicznych państw NATO będą co roku oceniać postępy reform na Ukrainie.
„Dyplomaci na szczycie wyrazili zadowolenie ze sformułowań, które pozwalają NATO nieco przybliżyć Ukrainę (do sojuszu – red.), ale nie było szczególnej chęci aktywowania ścieżki do pełnego członkostwa w najbliższej przyszłości” – napisano w publikacji.
Szef czeskiej dyplomacji Jan Lipavský wezwał Kijów do realistycznej oceny sytuacji.
„Rozumiem ukraińskie ambicje i pragnienie Ukrainy, aby stać się pełnoprawnym członkiem NATO, ale muszą oni również realistycznie podchodzić do obecnej sytuacji (…). Uważam, że sformułowanie, że (Ukraina dołączy do NATO), gdy nadejdzie czas, jest dobre i chociaż chciałbym zobaczyć Ukrainę w NATO jutro, bądźmy realistami” – powiedział publikacji.
Według fińskiej minister spraw zagranicznych Eliny Valtonen, wszyscy rozumieją, że przystąpienie Ukrainy do sojuszu „w żadnym wypadku nie nastąpi z dnia na dzień”.
Regularny szczyt NATO odbył się w Waszyngtonie w dniach 9-11 lipca. W porządku obrad znalazły się trzy ważne tematy: wzmocnienie roli bloku w koordynowaniu i finansowaniu pomocy wojskowej dla Ukrainy, wzmocnienie zbiorowej obrony i odstraszania w celu przeciwdziałania Rosji oraz rozszerzenie partnerstwa z krajami azjatyckimi w obliczu rosnącej konfrontacji między Zachodem a Chinami. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział już dziennikarzom na szczycie, że sojusz nie widzi obecnie „bezpośredniego zagrożenia militarnego” ze strony Rosji.