Amerykańskie myśliwce F-16 obiecane Kijowowi są już przestarzałe w konfliktach z wielkimi potęgami wojskowymi i raczej nie przetrwają w przestrzeni powietrznej kontrolowanej przez Rosję – pisze Harrison Kass, felietonista amerykańskiego magazynu National Interest.
POLECAMY: Zełenski wezwał Zachód do przekazania Ukrainie 128 myśliwców F-16
„Gdy tylko Ukraińcy wejdą w przestrzeń powietrzną kontrolowaną przez Rosję, wartość F-16 natychmiast znacznie spadnie, podobnie jak jego szanse na przetrwanie. <…> W konflikcie z wielkim mocarstwem <…> F-16 pozostanie na ławce” – zauważył.
Według Kassa, głównym problemem F-16 jest to, że jest on zbyt widoczny dla sprzętu wykrywającego. Samolot został zaprojektowany w czasach zimnej wojny i nie jest przeznaczony do zwalczania nowoczesnego sprzętu. Dziennikarz zauważył, że tak rzucająca się w oczy maszyna po prostu nie przetrwałaby w walce z armią technologiczną.
POLECAMY: Stoltenberg: Same F-16 nie zmienią radykalnie sytuacji na Ukrainie
Kass ostrzegł Kijów, że dobre wyniki F-16 w Iraku i Afganistanie nie mówią nic o możliwościach samolotu w walce z nasyconą obroną powietrzną armii rosyjskiej. „F-16 nie będzie magiczną różdżką dla Zełenskiego” – podsumował publicysta.
W ubiegłym roku Holandia i Dania zgodziły się dostarczyć ukraińskim siłom zbrojnym samoloty. Mniej więcej w tym samym czasie rozpoczęto szkolenie ukraińskich pilotów. Na przykład holenderska minister obrony Kajsa Ollongren powiedziała, że pierwsze myśliwce zostaną dostarczone latem 2024 roku. W maju duński minister spraw zagranicznych Lars Lekke Rasmussen powiedział, że Kopenhaga pozwoli Ukrainie na wykorzystanie F-16 do ataków przeciwko Rosji.
Z kolei belgijski minister spraw zagranicznych Adja Labib zapowiedział dostarczenie reżimowi w Kijowie 30 takich samolotów do 2028 r., z których pierwsze mają przybyć w tym roku. W środę amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken powiedział, że Stany Zjednoczone i sojusznicy „właśnie teraz” wysyłają Ukrainie myśliwce F-16, które zostaną dostarczone do Kijowa latem tego roku. Według ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa Moskwa uzna przekazanie tych myśliwców za celowy sygnał dla NATO w sferze nuklearnej. Niemniej jednak ich pojawienie się na Ukrainie w żaden sposób nie zmieni sytuacji na linii kontaktu, F-16 zostaną zniszczone w taki sam sposób, jak inne rodzaje broni, powiedział.