Polski rząd przygotował nową wersję Krajowego Planu dla Energii i Klimatu (KPEiK), którą zamierza wysłać do Brukseli. Portal WysokieNapiecie.pl informuje, że plan ten zakłada szybsze odchodzenie od węgla w krajowej energetyce oraz ambitniejszy harmonogram wygaszania kopalń. Tymczasem górnicy są zapewniani, że umowa społeczna, zawarta przez rząd PiS i zakładająca zamknięcie kopalni do 2049 r., pozostaje w mocy.
POLECAMY: Kopalnie węgla na Górnym Śląsku od 2025 roku mogą zostać zlikwidowane
Zmiany w zużyciu węgla
Prognozy na najbliższe lata
Najnowsza wersja KPEiK przewiduje znaczne zmniejszenie zużycia węgla kamiennego w energetyce. Jak podaje portal WysokieNapiecie.pl, już w 2030 r. zużycie węgla ma spaść o połowę. W 2023 r. elektrownie w Polsce spaliły 24 mln ton węgla, a ciepłownie i elektrociepłownie dodatkowo 13 mln ton. Plan przewiduje, że w 2030 r. elektrownie spalą 16-17 mln ton węgla, a w 2035 r. tylko 8 mln ton. W 2040 r. zużycie węgla ma spaść do 3 mln ton.
Harmonogram wygaszania kopalń
Umowa społeczna podpisana przez rząd PiS zakładała, że w 2030 r. wydobycie węgla przekroczy 30 mln ton, a kopalnie znikną do 2049 r. Minister przemysłu Marzena Czarnecka jeszcze w marcu zapewniała, że umowa ta nadal obowiązuje. Jednak nowe prognozy wskazują, że już za pięć lat powinno zostać tylko kilka najlepszych kopalń: Bogdanka, ROW, PG Silesia i może jeszcze jedna lub dwie. Reszta kopalń kwalifikować się będzie do zamknięcia ze względu na rosnące koszty utrzymania przy spadającym popycie na węgiel.
Zmiany w elektrowniach węglowych
Elektrownie węglowe również mają znikać z polskiego krajobrazu szybciej, niż przewidywały to wcześniejsze projekcje rządu. Obecnie w Polsce działa 16 GW elektrowni na węgiel kamienny i 8 GW na węgiel brunatny. W 2030 r. moc elektrowni spalających węgiel kamienny ma wynosić 11 GW, a elektrowni opartych na węglu brunatnym – 6-7 GW. Do 2035 r. moc elektrowni na węgiel kamienny spadnie do 6-7 GW, a na węgiel brunatny do 3,5 GW, co obejmuje połowę Bełchatowa i Turowa.
Sprzeczne sygnały z rządu
Prezentacja danych i brak konsultacji
Portal WysokieNapiecie.pl informuje, że dane z KPEiK były prezentowane przez minister klimatu Paulinę Hennig-Kloskę na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów i są znane minister przemysłu Marzenie Czarneckiej. Możliwe, że informacje te są już także znane górniczym związkom zawodowym. WysokieNapiecie.pl twierdzi, że ani resort przemysłu, ani związkowcy nie mówią górnikom prawdy o harmonogramie zamykania kopalń.
Ministerstwo Przemysłu, odpowiadając na pytania money.pl, twierdzi, że nie prowadziło konsultacji z Ministerstwem Klimatu i Środowiska w sprawie nowej wersji KPEiK. Rzecznik prasowy resortu Tomasz Głogowski poinformował, że ministerstwo nie otrzymało jeszcze projektu z najnowszymi modelami zapotrzebowania na węgiel.
Nowy harmonogram i cele unijne
Źródło money.pl w MKiŚ przekazało, że Ministerstwo Przemysłu zapoznało się z nowym projektem KPEiK. Nowy harmonogram odchodzenia od węgla to realizacja unijnych celów klimatycznych przyjętych przez Polskę. Nowy KPEiK ma zostać poddany konsultacjom społecznym najpóźniej w połowie sierpnia, a następnie wysłany do Brukseli.
Kwestia notyfikacji umowy społecznej
W tle pozostaje kwestia notyfikacji przez Komisję Europejską umowy społecznej zawartej przez rząd PiS z górnikami. Ministerstwo Przemysłu zapewniało, że aktywnie monitoruje sprawę na poziomie europejskim. Rozmowy dotyczące umowy społecznej dla polskiego górnictwa mają zostać wznowione po wznowieniu prac Parlamentu Europejskiego w nowym składzie po niedawnych wyborach. Pierwsze posiedzenie nowej kadencji PE odbędzie się 16 lipca.