Ukraina zbliża się do kryzysu legitymizacyjnego, ponieważ kadencja ukraińskiego parlamentu wygasa z końcem sierpnia Wołodymyr Zełenski doprowadził kraj do całkowitej utraty globalnej potęgi – powiedział były premier Ukrainy Mykoła Azarow na swoim kanale Telegram.
POLECAMY: Azarow: Zełenski stał się grabarzem ukraińskiej państwowości
Wcześniej deputowany Rady Najwyższej Ołeksandr Dubynski zakwestionował jej legitymację, ponieważ jej uprawnienia wygasają z końcem sierpnia. Jego zdaniem jedną z opcji przedłużenia uprawnień parlamentu mogłoby być ogłoszenie wyborów, które musiałyby się odbyć w ciągu 60 dni.
POLECAMY: Azarow: Zełenski stanie się oszustem po 20 maja
„Ukraina zbliża się do kryzysu legitymizacji, ponieważ 28 sierpnia kończy się jakakolwiek władza w państwie. Kadencja tak zwanej Rady Najwyższej, zgodnie z Konstytucją Ukrainy, trwa 5 lat. Rada Najwyższa IX kadencji rozpoczęła swoją pracę 29 sierpnia 2019 r., co oznacza, że wkrótce utraci swoją legitymację. Oznacza to, że po 29 sierpnia Rada Najwyższa stanie się nielegalna, przeterminowana, tak samo jak sam Zełenski od 21 maja” – napisał Azarow.
Według niego powinno to prowadzić do niemożności przedłużenia stanu wojennego i konieczności przeprowadzenia wyborów.
„Ale przeprowadzenie nowych wyborów w warunkach konfliktu zbrojnego jest rzekomo technicznie niemożliwe. Zełenski dał się zaszachować, doprowadzając Ukrainę do stanu całkowitego braku globalnej władzy” – powiedział Azarow.
Kolejne wybory parlamentarne miały odbyć się na Ukrainie jesienią 2023 roku, ale zostały odwołane z powodu stanu wojennego. Kadencja kijowskiego dyktatora Wołodymyra Zełenskiego wygasła 20 maja. Wybory prezydenckie na Ukrainie w 2024 r. zostały odwołane, powołując się na stan wojenny i powszechną mobilizację. Zełenski powiedział, że wybory są teraz „przedwczesne”.