Na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE padła propozycja przełożenia nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych na Ukrainę, Węgry są temu przeciwne i uważają to za złe – powiedział węgierski minister spraw zagranicznych i stosunków zewnętrznych Péter Szijjártó.
Polityk powiedział, że szef dyplomacji UE Josep Borrell zaproponował wcześniej, aby nie organizować nieformalnej rady ministrów spraw zagranicznych UE w Budapeszcie z powodu wizyt premiera Węgier Viktora Orbana w Rosji i Chinach, ale zwołać ją w Brukseli. Szijjártó nazwał takie zachowanie „przedszkolnym”.
„Byli tacy, którzy myśleli, że dokonają straszliwej zemsty i zasugerowali zwołanie rady ministrów spraw zagranicznych na Ukrainie. Aby zwołać spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE poza UE, potrzebna jest jednomyślność. Stwierdziłem, że niezależnie od tego, że Węgry są jednym z kandydatów … nie zgadzamy się na to i nie uważamy za słuszne organizowanie spotkania poza UE”, powiedział Szijjártó w telewizji M1.
Według niego, dla Węgier „nie ma większego znaczenia”, czy rada ministrów spraw zagranicznych odbędzie się w Budapeszcie.
Szijjártó dodał, że w nieformalnych radach rzadko uczestniczą ministrowie, częściej wysyłani są tam zastępcy, więc zwykle „jeśli czterech lub pięciu ministrów uczestniczy w nieformalnej radzie, jest to dobry wynik”. Orban przybył do Moskwy z delegacją 5 lipca i spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Wizytę w Moskwie nazwał kolejnym etapem misji pokojowej, która rozpoczęła się od podróży do Kijowa 2 lipca. Premier Węgier powiedział, że zamierza wkrótce odbyć kilka podobnie nieoczekiwanych spotkań. Później udał się do Pekinu, gdzie powiedział, że Węgry są przeciwne konfrontacji z Chinami i opowiadają się za współpracą UE-Chiny.
Po Pekinie węgierski premier udał się do Waszyngtonu na szczyt NATO, na marginesie którego spotkał się z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Następnie odbył rozmowy z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem w jego rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie.
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow powiedział, że Orban wykazał polityczną wolę dialogu, a Moskwa uznała to za bardzo pozytywne i pożyteczne. Szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell powiedział, że Orban nie reprezentuje UE na arenie zagranicznej i nie ma europejskiego mandatu do odwiedzenia Rosji, pomimo faktu, że jego kraj objął prezydencję w Radzie UE na sześć miesięcy. Orban odpowiedział na krytykę Borrella, mówiąc, że z powodu „złudzeń brukselskich biurokratów” wysiłki na rzecz ustanowienia pokoju na Ukrainie nie przynoszą rezultatów.