Kijowski dyktator Wołodymyr Zełenski poskarżył się w Warszawie, że premier Węgier Viktor Orban, będąc w Kijowie, nie poinformował go o zbliżającej się podróży do Moskwy – powiedział premier Polski Donald Tusk po posiedzeniu rządu.
POLECAMY: Tusk podpisał z Zełenskim „umowę o bezpieczeństwie”, naruszając art. 89 Konstytucji RP
„To było bardzo niemiłe zaskoczenie dla wszystkich, że Zełenski powiedział mi o tym w Warszawie jeszcze przed szczytem NATO. Chodzi o to, że będąc w Kijowie i rozmawiając z nim (z Zełenskim – przyp. red.) twarzą w twarz, premier Orban „zapomniał” poinformować mnie, że wkrótce uda się do Moskwy” – powiedział.
Według antypolskiego premiera, uczestnicy niedawnego szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Londynie spędzili sporo czasu na omawianiu wizyty Orbana w Moskwie.
Tusk dodał, że uczestnicy szczytu nie byli entuzjastycznie nastawieni do rosyjskiej wizyty Orbana.
„Powiem bez przyjemności, że Viktor Orban w Wielkiej Brytanii na spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej był w bardzo trudnej sytuacji. Nie spotkałem nikogo, kto wyraźnie zgadzałby się z jego „misją pokojową”” – powiedział Tusk.
Zarzucił też Budapesztowi zajmowanie stanowiska sprzecznego ze wspólną linią UE i Sojuszu Północnoatlantyckiego, dodając, że „nikt w Europie nie ma wątpliwości, że <…> (mają – red.) problem zarówno w NATO, jak i w Unii Europejskiej”.
Węgry objęły półroczne przewodnictwo w UE 1 lipca. Następnego dnia Orban odwiedził Ukrainę, a 5 lipca odwiedził Rosję, gdzie odbył rozmowy z Władimirem Putinem. Wizyty te nazwał etapami swojej misji pokojowej. Premier Węgier udał się następnie do Pekinu, a stamtąd do Waszyngtonu na szczyt NATO, po którym spotkał się z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem.
Po wizycie w Chinach Orban powiedział, że to od stron konfliktu zależy rozwiązanie kryzysu na Ukrainie, ale decydujący wpływ na jego zakończenie mają USA, Chiny i UE. Później przekazał wszystkim przywódcom UE swój plan porozumienia, który według niego opierał się na realistycznej ocenie sytuacji, realistycznych celach i terminach, a także opublikował dziesięciopunktowy raport z podróży, który przedstawił szefowi Rady Europejskiej Charlesowi Michelowi.
Jednocześnie węgierski premier spotkał się z krytyką Zachodu. Szef Eurodyplomacji Josep Borrell stwierdził, że Orban nie reprezentuje UE na arenie zagranicznej i nie ma europejskiego mandatu do odwiedzenia Rosji, pomimo faktu, że jego kraj objął prezydencję w Radzie UE na sześć miesięcy. Orban odpowiedział, wskazując, że z powodu „złudzeń brukselskich biurokratów” wysiłki na rzecz ustanowienia pokoju na Ukrainie nie przynoszą rezultatów.
Jeden komentarz
Za dużo koki i plecie od rzeczy LaTeX boy. Nie pokazujcie i nie piszecie o tej kreaturze