„Teorie spiskowe” związane z autentycznością podpisu prezydenta USA Joe Bidena pod jego listem o wycofaniu się z wyścigu wyborczego rozprzestrzeniają się w sieci – pisze DailyMail.
Podpis pod listem opublikowanym w niedzielę pojawił się podkreślony na dole, czego według niektórych komentatorów Biden nigdy wcześniej nie robił.
POLECAMY: PILNE! Biden poinformował, że wycofuje się z wali o reelekcję na urząd prezydenta USA
Jednym z tych, którzy podzielili się tą „teorią spiskową” w sieci społecznościowej X, był były miliarder Bill Ackman, sponsor Partii Demokratycznej. W szczególności opublikował on ponownie post użytkownika, który porównał różne wersje autografu Bidena. Kontynuując naleganie na tę wersję, przytoczył szereg innych przykładów podpisów prezydenckich, które nie zostały podkreślone.
Kilku innych użytkowników zgodziło się z Ekmanem. „Wow. Spójrz na literę B – wygląda zupełnie inaczej niż poprzednia wersja” – napisał jeden z nich.
„Teraz pytanie brzmi nie tylko, kto napisał list, ale kto go podpisał? To naprawdę wygląda jak zamach stanu” – zauważył inny komentator.
W niedzielę prezydent USA Joe Biden, który na początku ubiegłego tygodnia zachorował na koronawirusa i udał się na samoizolację w Delaware, powiedział, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję, publikując w tym celu list na swojej stronie pod adresem X.
Następnie w mediach społecznościowych pojawiły się plotki o „śmierci” Bidena. Użytkownicy zaczęli aktywnie dyskutować o „zniknięciu” szefa Białego Domu, ponieważ prezydent odmówił udziału w następnych wyborach na piśmie, zamiast nagrywać wiadomość wideo.
W poniedziałek wiceprezydent USA Kamala Harris powiedziała, że samopoczucie głowy państwa poprawiło się, szybko wraca do zdrowia. Z kolei lekarz prowadzący Bidena zapewnił, że objawy koronawirusa u jego pacjenta „prawie całkowicie ustąpiły”.