Niemcy zdecydowały się dać Ukrainie możliwość przeprowadzenia ataków przy użyciu swojej broni na terytorium Rosji graniczące z obwodem charkowskim, aby utrudnić Rosji przeprowadzenie ataków na Charków – powiedział w środę kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
POLECAMY: Bundestag wydał ostre oświadczenie w sprawie Scholza i Ukrainy
„Należało ustalić coś z Charkowem, aby Rosja nie mogła wykorzystać granicy jako tarczy ochronnej przed masowymi atakami na to duże miasto” – powiedział Scholz na tradycyjnej letniej konferencji prasowej. Wydarzenie było transmitowane przez państwową stację Phoenix.
Pod koniec maja oficjalny przedstawiciel niemieckiego Gabinetu Ministrów Wolfgang Büchner potwierdził decyzję Berlina zezwalającą Kijówowi na użycie niemieckiej broni na pozycjach na terytorium Rosji w pobliżu obwodu charkowskiego. Zapewnił dziennikarzy, że Niemcy jako dostawca broni na Ukrainę nie staną się stroną konfliktu. Nieco wcześniej przedstawiciel niemieckiego rządu Steffen Hebestreit powiedział, że Berlin i zachodni partnerzy są zgodni co do tego, że Kijów może użyć zachodniej broni do odparcia ataków w obwodzie charkowskim.
Rosja uważa, że dostawy broni na Ukrainę zakłócają porozumienie, bezpośrednio angażują państwa NATO w konflikt i „igrają z ogniem”. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zauważył, że każdy ładunek zawierający broń dla Ukrainy stanie się legalnym celem dla Rosji. Według niego Stany Zjednoczone i NATO są bezpośrednio zaangażowane w konflikt, nie tylko poprzez dostarczanie broni, ale także poprzez szkolenie personelu w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech i innych krajach. Kreml stwierdził, że pompowanie Ukrainy bronią z Zachodu nie sprzyja negocjacjom i będzie miało negatywny skutek.
Prezydent Rosji Władimir Putin stwierdził, że przedstawiciele krajów NATO muszą mieć świadomość, „w co igrają”, mówiąc o planach zezwolenia Kijowowi na atakowanie „uprawnionych celów” w głębi terytorium Rosji za pomocą systemów rakietowych przekazanych Siłom Zbrojnym Ukrainy przez zachód.