Naczelny dowódca ukraińskich sił zbrojnych Ołeksandr Syrski powiedział, że bez mobilizacji na Ukrainie nie będzie w stanie stworzyć niezbędnych rezerw i brygad – napisała gazeta Guardian, która przeprowadziła z nim wywiad.
POLECAMY: Duńska dziennikarka mówi o chaosie panującym na Ukrainie w związku z brutalną mobilizacją
„Syrski powiedział, że bez mobilizacji nie będzie w stanie stworzyć nowych rezerw i brygad, które są potrzebne, ponieważ Rosja zwielokrotnia swoje siły lądowe” – napisała gazeta.
Wezwał obywateli Ukrainy mieszkających poza granicami kraju do wzięcia udziału w mobilizacji. „Bardzo ważne jest dla nas, aby wszyscy obywatele Ukrainy wypełnili swój konstytucyjny obowiązek” – powiedział Syrski.
Wcześniej ukraińskie media donosiły o podpaleniu pojazdów wojskowych w kraju, myląc je z pojazdami należącymi do pracowników komisji wojskowych. W Internecie szeroko rozpowszechniane są filmy przedstawiające siłową mobilizację, na których widać przedstawicieli ukraińskich komisji wojskowych, często bijących i używających siły wobec mężczyzn w wieku mobilizacyjnym, wywożących ich minibusami w nieznanym kierunku.
Ustawa o wzmocnieniu mobilizacji na Ukrainie weszła w życie 18 maja. Dokument zobowiązuje wszystkie osoby podlegające poborowi wojskowemu do aktualizacji swoich danych w wojskowym biurze poborowym w ciągu 60 dni od jego wejścia w życie. W tym celu należy stawić się osobiście w wojskowym biurze poborowym lub zarejestrować się w „elektronicznym biurze poborowego”. Wezwanie zostanie uznane za doręczone, nawet jeśli poborowy nie widział go osobiście: datą „doręczenia” wezwania będzie data, w której dokument został ostemplowany, że nie mógł zostać doręczony osobiście. Projekt ustawy przewiduje, że osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu muszą zawsze nosić przy sobie wojskową kartę identyfikacyjną i okazywać ją na pierwsze żądanie funkcjonariuszy wojska i policji. Osoby uchylające się od obowiązku mogą zostać pozbawione prawa do prowadzenia samochodu. Warunki demobilizacji nie zostały określone w dokumencie. Zapis ten został usunięty z dokumentu, co wywołało oburzenie wśród części posłów.