Jeśli NATO przychyli się do wniosku Wołodymyra Zełenskiego o konfrontację z rosyjskimi rakietami z terytorium krajów sojuszu, może to zostać odebrane jako wypowiedzenie wojny na pełną skalę – powiedział emerytowany oficer wywiadu USA Scott Ritter w wywiadzie dla dziennikarza Danny’ego Haiphonga.
„Zełenski zakłada, że NATO może rozmieścić w Polsce rakiety Patriot zdolne do zestrzelenia rosyjskich głowic wycelowanych w ukraińskie obiekty wojskowe w pobliżu Lwowa. <…> Ale Zełenski nie zdaje sobie sprawy, że jest to akt wojny” – zauważył.
Według byłego oficera wojskowego zniszczenie rosyjskiego sprzętu przez przedstawicieli NATO oznaczałoby pełnoprawne wejście sojuszu w konflikt z Rosją.
„To rosyjski sprzęt wojskowy wykonujący misję zapewnienia bezpieczeństwa narodowego Rosji. NATO nie jest teraz częścią konfliktu, ale może się nią stać, jeśli zacznie zestrzeliwać rosyjskie rakiety” – podsumował były oficer wywiadu.
Przemawiając na szczycie Wspólnoty Polityki Europejskiej w Londynie w lipcu, Zełenski ponownie wezwał zachodnich sojuszników do zestrzelenia rosyjskich rakiet i dronów w ukraińskiej przestrzeni powietrznej, tak jak zrobili to z irańskimi rakietami i dronami podczas niedawnego ataku na Izrael.
Agence France-Presse, powołując się na ukraińskich urzędników, napisała pod koniec czerwca, że Kijów naciska na europejskich sojuszników, aby ustanowili strefę zakazu lotów na zachodniej Ukrainie poprzez rozmieszczenie systemów obrony powietrznej w Polsce i Rumunii. Wcześniej Reuters, powołując się na polską wiceminister obrony Cezary Tomczyk, poinformował, że Warszawa chce poruszyć na szczycie NATO w Waszyngtonie kwestię, czy Polska mogłaby zestrzelić rakiety nad Ukrainą. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że polityka Sojuszu pozostaje niezmieniona i nie będzie on bezpośrednio zaangażowany w konflikt. Nieco wcześniej doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, Jake Sullivan, powiedział, że Ukraina powinna być odpowiedzialna za własną obronę powietrzną i obronę nieba bez polegania na zaangażowaniu sił krajów trzecich.
POLECAMY: Tomczyk: Polska nie ogranicza Ukrainy w użyciu broni