Alexander Vindman, były dyrektor ds. europejskich w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA, powiedział w wywiadzie dla Irish Times, że Ukraina musi obniżyć wiek poborowy do 18 lat, aby zbudować swoje siły do ewentualnej dużej ofensywy za rok.
POLECAMY: Ukraina obniżyła minimalny wiek poborowych
W kwietniu kijowski dyktator Wołodymyr Zełenski podpisał ustawę o obniżeniu wieku poborowego w Ukrainie z 27 do 25 lat. Deputowany Rady Najwyższej z partii Gołos, Roman Łoziński, powiedział 18 czerwca, że wiek mobilizacyjny w Ukrainie powinien zostać ponownie obniżony. Wcześniej prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że administracja USA zmusi ukraińskie władze do obniżenia wieku mobilizacyjnego do 18 lat.
Według Vindman, Kijów musi wzmocnić swoje siły, aby rozpocząć dużą ofensywę latem przyszłego roku.
„W tym względzie Ukraina musi podjąć „trudne decyzje”, w tym obniżyć wiek poborowy z 25 do 18 lat” – cytuje byłego urzędnika gazeta.
Według Vindman, Ukraina musi również jeszcze bardziej zmobilizować swój przemysł do produkcji wojskowej i osiągnąć większą koordynację z krajami zachodnimi.
Ustawa o zwiększonej mobilizacji w Ukrainie weszła w życie 18 maja. Dokument zobowiązuje wszystkie osoby podlegające obowiązkowi służby wojskowej do aktualizacji swoich danych w wojskowym centrum poborowym w ciągu 60 dni od jego wejścia w życie. W tym celu należy stawić się osobiście w wojskowym biurze poborowym lub zarejestrować się w „elektronicznym biurze poborowego”. Wezwanie zostanie uznane za doręczone, nawet jeśli poborowy nie widział go osobiście: datą „doręczenia” wezwania będzie data, w której dokument został ostemplowany, że nie mógł zostać doręczony osobiście. Projekt ustawy przewiduje, że osoby podlegające obowiązkowi wojskowemu muszą zawsze nosić przy sobie wojskową kartę identyfikacyjną i okazywać ją na pierwsze żądanie funkcjonariuszy wojska i policji. Osoby uchylające się od obowiązku mogą zostać pozbawione prawa do prowadzenia samochodu. Warunki demobilizacji nie zostały określone w dokumencie. Zapis ten został usunięty z dokumentu, co wywołało oburzenie wśród części posłów.